Odejście Piotra Stelmacha z zielonogórskiego klubu wywołało falę komentarzy. Na jednej z pomeczowych konferencji prasowych, trener Mihailo Uvalin krytycznie ocenił postawę polskiego skrzydłowego, nazywając go kłamcą i zdrajcą. Nowy zawodnik PGE Turowa odniósł się do wypowiedzi trenera Stelmetu po pierwszym spotkaniu w nowych barwach, które było powrotem Stelmacha do Zielonej Góry. - Te słowa zabolały. Przepracowaliśmy tutaj fajny rok, zrobiliśmy sukces, a ktoś tego nie docenił. Można powiedzieć, że odstawiono mnie w kąt, do jakiegoś pomieszczenia i pozwolono, żebym się trochę zakurzył. Widać jednak po tym meczu, że mogę grać, choć jeszcze nie do końca jestem wkomponowany w zespół. Widać też, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Bardzo się cieszę że zagraliśmy dobre spotkanie i wygraliśmy. Trener chwalił nas po meczu, a to jest najważniejsze. Satysfakcja jest po mojej stronie. Powiem jeszcze raz, że prawda też jest po mojej stronie. Teraz tylko to udowodniłem. Nie zapomnę kolegów ze Stelmetu i tego, co zrobiliśmy w poprzednim roku i jak ciężko pracowaliśmy w tym sezonie. To już jest jednak historia - powiedział Stelmach.
Kibice z Winnego Grodu przywitali byłego zawodnika Stelmetu gwizdami. - To było trochę przykre, ale moim zdaniem nie wszyscy kibice zdają sobie sprawę z tego, jaka jest prawda - krótko skomentował koszykarz.
Nowy zawodnik zgorzeleckiego zespołu został ciepło przywitany w przygranicznym klubie. - Na pewno koledzy z drużyny dali mi poczuć, że po tych paru dniach, należę do tej rodziny. Cieszę się z tego, bo jest to wspaniałe miejsce i tak, jak przyjęto mnie w Zgorzelcu, nie przyjęto mnie nigdzie indziej - zakończył Piotr Stelmach.
Wystarczy popatrzeć na dzisiejszy mecz Stelmac Czytaj całość