Cristina Ouvina: Sukces dzięki obronie
Zwycięstwo w ostatniej kolejce Euroligi bardzo poprawiło humory wszystkim w ekipie spod Wawelu. Zresztą wobec zagrożenia bilansem 2-4 przed rundą rewanżową nie powinno to dziwić.
Kilka dni wcześniej krakowianki nie popisały się i w bardzo złym stylu przegrały z Matizol Liderem Pruszków, wystawiając na próbę nerwy osób zaangażowanych w życie klubu. Zachodziły obawy czy zespół zdoła ponownie zyskać optymalną koncentrację i podejść do konfrontacji z Tarsus Belediye Spor bez zbędnego zdenerwowania.
W środę przez pewien czas wydawało się, że o korzystnym rezultacie można zapomnieć, lecz diametralnie inna druga połowa oraz trochę szczęścia w końcówce zapewniły Białej Gwieździe pełną pulę. - Taki finisz, wbrew całej otoczce bardzo cieszy - dodaje Cristina Ouvina.
22-letniej rozgrywającej akurat trudno przychodziło wykazanie stu procent umiejętności. Wciąż dawał o sobie znać uraz mięśnia, jakiego doznała w potyczce z Rivas Ecopolis Madryt, więc też zweryfikować należało oczekiwania wobec niej. Jednak pomimo niedogodności, w jednym z istotniejszych momentów zanotowała fantastyczny przechwyt, powstrzymując atak oponenta i jednocześnie zapoczątkowując szturm miejscowych. - Biegłam tuż za jedną z koszykarek. Wyczekałam chwilę i… zabrałam piłkę pomiędzy jej nogami - śmieje się eks-playmaker Mann Filter Saragossa.
Na koniec nie zapomina o licznie przybyłych fanach. - Przy takiej publice nie wypada przegrywać!