Sobotni pojedynek od początku był wyrównany, a prowadzenie często się zmieniało. Pierwsza odsłona należała jednak do Znicza Basket, który prowadził nawet 10:6 i 13:8. Rzutami z dystansu popisali się Marcin Matuszewski oraz Rafał Malitka. Wśród przyjezdnych sześć oczek zdobył Maciej Klima, a swojego dnia nie miał Damian Pieloch. Mimo tego po siedmiu minutach Neto PTG Sokół Łańcut po stratach gospodarzy wyszedł na prowadzenie (18:17). Końcówka tej części należała jednak do Michała Aleksandrowicza i Przemysława Szymańskiego.
W drugiej kwarcie gracze z Mazowsza uzyskali dziesięć punktów przewagi. Głównie dzięki skuteczności Łukasza Bonarka oraz Adriana Sulińskiego. Ten koszykarz przypomniał się kibicom trafiając dwukrotnie z dystansu, co jest jego największym atutem. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego nie złożyli jednak broni. W ostatnich sekundach przed zejściem do szatni zmniejszyli stratę z dziewięciu do pięciu oczek.
Jeśli pierwsze dwie ćwiartki przebiegały pod dyktando gospodarzy, to kolejną zdecydowanie na swoje konto mogą zapisać goście. Po "trójce" Kacpra Młynarskiego prowadzili oni 52:50. To był początek strzeleckiego koncertu z obu stron. Bonarek, Piotr Hałas i Tomasz Fortuna nie zwalniali tempa, lecz lepiej wyszli na tym goście, którzy uzyskali pięć punktów przewagi. Zabrakło jednak podkreślenia dominacji. Znicz mimo przegranej kwarty i gorszego wrażenia, jakie pozostawił odzyskał to, co najważniejsze, czyli prowadzenie po trzydziestu minutach. Było ono jednak tak niewielkie, że dawało nadzieję na ciekawą rywalizację.
I rzeczywiście prowadzenie w czwartej kwarcie zmieniało się, co kilkadziesiąt sekund. Najczęściej jednak obie drużyny remisowały. Ważne pomyłki z linii rzutów wolnych popełnili Szymański, Aleksandrowicz i Bartosz Dubiel. Koszykarze z Podkarpacia trafili 17 z 20 rzutów wolnych, ale ich rywale znacznie częściej wykonywali ten element (31/47). Po punktach Sulińskiego Znicz prowadził 82:79 i wydawało się, że wygra po zaciętym spotkaniu. Do dogrywki zdołał jednak doprowadzić Fortuna trafiając z za linii 6,75 metra.
Pierwsze 90 sekund decydującego fragmentu należało do Sokoła, który uzyskał sporą, jak na dogrywkę, bo czteropunktową przewagę. Nie dała ona jednak wygranej, gdyż już do końca meczu łańcucianie nie zdołali trafić do kosza. Nie mogli, więc zagrozić pruszkowskiej ekipie, która coraz częściej myliła się na linii rzutów wolnych, lecz wykonała odpowiednią liczbę trafień. Jedynym bezbłędnym w tym fragmencie okazał się najlepszy strzelec meczu, którym został Szymański. Warto podkreślić, że 45 minut na parkiecie spędził rozgrywający Sokoła, Michał Baran. Zdobył on 14 punktów, miał 12 asyst i 6 strat.
Znicz Basket Pruszków - NETO PTG Sokół Łańcut 93:89 (22:20, 20:17, 21:24, 19:21, d. 11:7)
Znicz: Szymański 23, Suliński 18, Matuszewski 17, Bonarek 15, Aleksandrowicz 8, Pisarczyk 6, Kwiatkowski 3, Malitka 3, Czosnowski 0.
Sokół: Fortuna 17, Klima 15, Baran 14, Dubiel 14, Młynarski 11, Gawrzydek 8, Hałas 8, Pieloch 2, Balawender 0.
Szkoda mi tak pisać ale może ktoś zacny z zarządu przeczyta i coś zrobi?W sensie nie zgarnie wypłaty, ale ......... sorry, zgarnie wypłatę - bo kto w tak pięknym kraju nie zgarnie? Ale może powie chociaż z 3 błahe słowa?? Czytaj całość