Dawid Przybyszewski: Widać było współpracę między nami

Jezioro Tarnobrzeg wygrało drugi ligowy mecz z rzędu i wydaje się, że drużyna kryzys ma za sobą. Zespół z Podkarpacia zaczął grać zespołowo, co przynosi efekty.

Dwa zwycięstwa nad AZS Koszalin w miniony weekend na pewno podziałają mobilizująco na Jezioro Tarnobrzeg. Wygrane dodadzą pewności siebie koszykarzom z Podkarpacia i zapewne dadzą motywację do kolejnych ważnych potyczek. - Cieszymy się bardzo, że mogliśmy podtrzymać passę zwycięstw, również w tych rozgrywkach pucharowych. To dobry znak, który oznacza, że ostatnia wygrana nie była przypadkowa. Chcemy kontynuować tą passę - powiedział środkowy Jeziora Dawid Przybyszewski.

Do tej pory Jeziorowcy grali bardziej indywidualnie niż zespołowo. Wiele zmieniło się pod odejściu Matta Addisona. Ekipa z Tarnobrzega zaczęła grać razem, nie było już indywidualnych akcji. To jak na razie przynosi efekt i zapewne raczej się to nie zmieni, gdyż wygrywa zespół a nie indywidualne jednostki. - Zgadza się. Jeśli gramy zespołowo, dobrze w obronie i mądrze w ataku to przychodzą efekty. Widać było w tym spotkaniu tą współpracę między nami - dodał 31-latek.

W meczu niedzielnym w ramach Intermarche Basket Cup wśród Jeziorowców ponad dziesięć oczek zdobyło pięciu graczy, a dwóch praktycznie otarło się o tą granicę. To pokazuje, że nie tylko Jakub Dłoniak może zdobywać punkty, a co za tym idzie rywale będą musieli się nastawić nie tylko na tego gracza, ale na każdego innego. - To nam wróży na kolejne mecze. Jeśli każdy będzie miał tą piłkę w ręce, będzie się lepiej czuł i będziemy funkcjonować jako zespół, to złapiemy tą pewność siebie i każdy z graczy będzie mógł pomagać drużynie i zdobywać punkty - dodał.

Jezioro udanie zaczęło sezon, ale potem podopieczni Dariusza Szczubiała przegrali osiem kolejnych potyczek. Zespół dopadł kryzys, ale wydaje się, że zawodnicy wyciągnęli wnioski z tych pojedynków i zażegnali słabszy okres. Jeziorowcy znów mogą być postrachem ligi. - Trzeba podtrzymać tą pracę, którą wykonujemy do tej pory. To przynosi efektu. Trzeba też wyciągać wnioski z błędów. Nie gramy super. Musimy do każdego meczu przygotowywać się od nowa. Miejmy nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą grę i będziemy wyciągać wnioski z naszej dobrej gry - stwierdził środkowy ekipy z Podkarpacia.

Już w najbliższej kolejce tarnobrzeżan czeka wyjazd na ciężki i bardzo ważny bój z Kotwicą w Kołobrzegu. Obie ekipy rywalizują o miejsce w play off i takie spotkania są niezwykle ważne dla układu tabeli. Jeziorowcom nie pomoże jeszcze Krzysztof Krajniewski, który wróci dopiero na mecz ze Stelmetem Zielona Góra. - Po przespanej pierwszej rundzie dla nas jest ważny każdy kolejny mecz. Kotwica jest bardzo trudnym przeciwnikiem u siebie. Musimy być skoncentrowani jak z AZS Koszalin. Zrobimy wszystko, aby rozstrzygnąć te zawody na swoją korzyść. Czekamy na Krzyśka i jego powrót. Liczymy, że podtrzymamy tą passę nie tylko w tym roku, ale i w przyszłym - zakończył Dawid Przybyszewski.

Komentarze (1)
dante89
17.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawid tyłem do kosza nie potrafi grać. Zbieranie piłek to też nie jest jego specjalność, prędzej zbijanie. Dobrze, że nadrabia to niezłym rzutem z dystansu.