Zbigniew Białek: Niekiedy brakuje minut do podziału

Trwa walka o zajęcie pierwszego miejsca w Tauron Basket Lidze przed fazą play-off. Równie ciekawie jest także na dnie ligowej tabeli, gdzie kilka zespołów marzy o zajęciu ósmej lokaty.

Jednym z tych teamów jest Polpharma Starogard Gdański, która aktualnie plasuje się na przedostatnim miejscu, lecz ciągle ma duże szanse na awans do najważniejszej fazy rozgrywek. W tym starogardzianom nie pomógł ostatni mecz z Treflem Sopot. Zespół Mindaugasa Budzinauskasa był przed tygodniem tylko tłem dla świetnie dysponowanej ekipy z Trójmiasta i pożegnany został gromkimi gwizdami przez fanów basketu na Kociewiu. Wynik ubiegłotygodniowego pojedynku był dość zaskakujący, gdyż wydawało się, że forma Farmaceutów z dnia na dzień rośnie. Starcie z zespołem Mariusza Niedbalskiego udowodniło jednak, że do optimum w dalszym ciągu bardzo daleko.

- Zagraliśmy zdecydowanie gorzej niż w poprzednich meczach - mówi Zbigniew Białek. - Ostatnie mecze ze Stelmetem i Turowem pokazały, że potrafimy grać z najlepszymi, jednak w starciu z Treflem wyglądało to zdecydowanie gorzej. Powiedzmy sobie szczerze, że sopocianie byli do pokonania, ale nie w ten sposób jaki my zaprezentowaliśmy - dodaje doświadczony zawodnik.

Dla byłego reprezentanta Polski obecny sezon jest całkowicie nieudany. Były gracz Energii Czarnych Słupsk wielokrotnie udowadniał, że jest solidnym podkoszowym w naszym kraju, jednak kociewskie powietrze mu kompletnie nie służy. Zbigniew Białek jak dotychczas zagrał jedno dobre spotkanie, było to starcie przeciwko Rosie Radom, z którą przyjdzie się mierzyć zespołowi Mindaugasa Budzinauskasa już w najbliższą sobotę. Doświadczony podkoszowy otrzymał zdecydowanie więcej minut w meczu z Treflem, ale znów zawiódł. Wielu kibiców zastanawia się co jest powodem tak słabej gry zawodnika.

- Wiem, że powinienem prezentować się zdecydowanie lepiej - martwi się Białek. - Proszę uwierzyć, że nasza gra na treningach wygląda inaczej. Wydaję mi się, że trener szuka optymalnego ustawienia podkoszowych, bo niekiedy brakuje minut. Każdy z nas grać jak najwięcej, a zdarza się, że jest za mało czasu, aby wejść w grę i się zwyczajnie wstrzelić - dodaje.

Najbliższe starcie dla Farmaceutów jest jednym z kluczowych w obecnym sezonie. Starogardzianie wygrali spotkanie z Rosą Radom we własnej hali, lecz teraz zapowiada się zdecydowanie bardziej wyrównana walka. Obie drużyny znajdują się w gronie ekip marzących o ósmym miejscu w tabeli i zapowiadają wojnę do ostatniej sekundy. Oba zespoły  wygrały również jak dotychczas tylko 3 razy. Co będzie kluczem do wygranej gości w sobotnim pojedynku?

- W Zgorzelcu, a także w meczu z Prokomem pokazaliśmy, że potrafimy naprawdę solidnie bronić i dzielić się piłką - mówi Białek. - Z Treflem nie funkcjonowało już to tak jak powinno. Powiedzmy sobie szczerze, że jesteśmy personalnie zdecydowanie lepszą drużyną, ale musimy to udowodnić na parkiecie. W Rosie groźni są obcokrajowcy, jednak Polacy również robią swoje i nie boją się rzucać - kończy silny skrzydłowy Kociewskich Diabłów.

Komentarze (0)