Niewątpliwie zwycięstwo nad faworyzowanym Stelmetem Zielona Góra jest ogromnym sukcesem Jeziora Tarnobrzeg. Cieszy również to, że ekipa z Podkarpacia po raz kolejny zagrała dobry mecz, a przede wszystkim znów wygrał zespół. - Bardzo cieszy to zwycięstwo. Zrobiliśmy sobie prezent na koniec roku. Trener chciał, żebyśmy wygrali to spotkanie i tak się stało. Staraliśmy się, nie chcieliśmy zawalić tego meczu. robiliśmy wszystko, aby tak się nie stało - powiedział skrzydłowy Jeziorowców Jakub Patoka.
W pewnym momencie w czwartej kwarcie przewaga podopiecznych Dariusza Szczubiała sięgnęła dziewięciu oczek. Dość szybko Stelmet zdołał odrobić stratę a nawet wyjść na prowadzenie. - Zatrzymaliśmy się w pewnym momencie. Ten postój wprowadził w nasze szeregi taką niepotrzebną presję. Było to widać. Potem trener pomógł nam, powiedział żebyśmy grali spokojnie, bez nerwów i pociągnęliśmy - dodał Patoka.
W ostatnich sekundach goście mieli szansę na wygraną, ale nie wykorzystali szansy na punkty i doprowadzenie do dogrywki. Jeziorowcy dzięki wygranej odbili sobie więc porażkę z Kotwica. - Było nerwowo. Muszą być takie końcówki, aby kibice nie spali na trybunach. W Kołobrzegu nie byliśmy dobrze dysponowani. Podróż dała się także we znaki - kontynuuje.
W najbliższej kolejce Jeziorowcy zagrają z Turowem w Zgorzelcu. Rywale ekipy z Tarnobrzega muszą wygrać, a Jezioro przy spokojnej grze może sprawić kolejną niespodziankę. - Zapominamy o tym i chcemy teraz powalczyć w Zgorzelcu z Turowem. Ten zespół gra dużo gier i mamy trochę nadzieję, że mogą odczuwać to zmęczenie. Powalczymy z nimi i nie odpuścimy. Damy z siebie wszystko i liczymy na zwycięstwo. Byłoby super gdyby tak się stało. Granie na spokojnie może przynieść same pozytywy. Oni muszą wygrać z nami. My w sumie nie musimy - zakończył Jakub Patoka.
Jakub Patoka: Muszą być takie końcówki, aby kibice nie spali na trybunach
Jezioro Tarnobrzeg po emocjonującym spotkaniu pokonał na własnym parkiecie Stelmet Zielona Góra 99:95. Wynik do ostatnich sekund był niewiadomą.
Źródło artykułu: