Wojciech Kamiński: Będą zmiany

Przed nowym trenerem Rosy Radom duże wyzwanie. Musi poprawić ostatnią pozycję beniaminka w tabeli. - Będą roszady taktyczne - poinformował na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Na spotkaniu z przedstawicielami mediów oficjalnie zostali przedstawieni: nowy trener radomskiego zespołu, Wojciech Kamiński, a także amerykański skrzydłowy, Ronald Dorsey.

Robert Bartkiewicz, menedżer klubu, informuje, że decydujący wpływ na zwolnienie byłego już opiekuna Rosy, Mariusza Karola, miała przedświąteczna porażka z Polpharmą Starogard Gdański. - Nie ma co ukrywać, spotkały się dwie drużyny z dolnych rejonów tabeli i po naprawdę słabym spotkaniu, to my przegraliśmy - nie ukrywa. Zespół nie realizuje przedsezonowych założeń. - Uważam, że wykazaliśmy się dużą cierpliwością. Po ponad połowie rozgrywek cele, które zakładaliśmy sobie przed sezonem, a więc maksimum miejsce w ósemce, minimum zajęcie miejsca 9-10, są mocno zagrożone - podkreśla.

Przed Kamińskim duże wyzwanie, ale, jak przypomina, już w ubiegłych rozgrywkach znalazł się w podobnej sytuacji. - Gdy w poprzednim sezonie obejmowałem Polpharmę, to w ośmiu meczach miała na koncie jedno zwycięstwo. Podobnie jak Rosa, zamykała stawkę drużyn w ekstraklasie. Zdaję sobie sprawę, że nie ma łatwych zadań, a liga jest bardzo wyrównana - przyznaje. - Musimy nieco inaczej grać. Będę wprowadzał nowe roszady taktyczne - zapowiada.

Czasu ma niewiele, ponieważ już w najbliższą sobotę beniaminek podejmie na własnym parkiecie Anwil Włocławek, którego sensacyjnie ograł w pierwszej rundzie. Najprawdopodobniej w tym meczu ujrzymy w szeregach Rosy Dorseya. - Jestem bardzo podekscytowany, że będę teraz mógł grać w Radomiu - oświadcza. - Władze klubu zmieniły trenera i pozyskały nowego zawodnika, żeby odwrócić niekorzystną sytuację drużyny. Cieszę się, że mogę w tym wszystkim uczestniczyć i pomóc - dodaje Amerykanin.

Nowy gracz beniaminka miał już okazję obejrzeć wypełnioną kibicami halę MOSiR-u, z tą tylko różnicą, że nie podczas zawodów koszykarskich, a siatkarskich. Wraz z Kimem Adamsem, J. J. Montgomerym i jego narzeczoną obserwował bowiem niedzielny mecz Pucharu Polski pomiędzy Czarnymi a ZAKSĄ.

Źródło artykułu: