Czas na przełom - zapowiedź meczu UMKS Kielce - Znicz Basket Pruszków

W jednym z pierwszych spotkań rundy rewanżowej zmierzą się przedostatni w tabeli UMKS-u z siódmym – Zniczem. Oba zespoły wiążą z tym spotkaniem duże nadzieje i nie mogą pozwolić sobie na porażkę.

W sobotnim pojedynku UMKS Kielce, mający słaby bilans 3-12, będzie chciał przeszkodzić Zniczowi Basket Pruszków (7-8) w walce o play-off. W poprzednim meczu, będącym debiutem kielczan na parkietach I ligi, lepszy okazał się Znicz.

W tamtym spotkaniu, pruszkowianie będący bardziej doświadczoną drużyną, pozwolili przez dwie i pół kwarty wystrzelać się rywalom (47:43 dla Kielc, 25. minuta), by później absolutnie dominować na parkiecie, i wygrać zdecydowanie 76:60. Najlepszym zawodnikiem tamtego spotkania był Marcin Matuszewski, autor 18 punktów. Natomiast o punkt mniej na swoje konto zapisał lider UMKS-u - Wojciech Miernik.

Gospodarze sobotniego starcia podczas przerwy w rozgrywkach nie dokonali żadnych korekt w składzie. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Rafał Gil wyjaśnił powody takiej decyzji. - Przed sezonem wiedzieliśmy, jaki mamy budżet i jaki zespół możemy zbudować. Chcemy udowodnić, że z tym składem jaki mamy, możemy grać dobrą koszykówkę i utrzymać się w lidze - mówił.

Beniaminek po pierwszej rundzie jest już bardziej doświadczoną drużyną. W pierwszych piętnastu spotkaniach wygrali tylko trzy razy i teraz będą chcieli poprawić ten bilans. - Ten mecz jest dla nas bardzo ważny. Nowy rok, nowa runda i czas na przełom, a wiem, że jesteśmy w stanie tego dokonać - mówił Gil. Bolączką "scyzoryków" jest gra przed własną publicznością. W ważnych momentach gry z równorzędnymi rywalami nie wytrzymują presji, tracą skuteczność i ponoszą wysokie porażki, jak to miało miejsce w starciach z SKK Siedlce oraz Franz Astorią Bydgoszcz. - Dużo czasu poświęcam na rozmowy z moimi zawodnikami w kwestii mentalności. Na początku sezonu chłopcy podchodzili do spotkań w pełni skoncentrowani, a potem każdy mecz stał się dla nich codziennością - wyjaśniał opiekun UMKS-u.

Ich rywale - ekipa z województwa mazowieckiego ma w tym sezonie jeden problem - słabo spisuje się na wyjazdach. Pruszkowianie wygrali tylko jedno z siedmiu spotkań - 81:70 z BM SLAM Stalą Ostrów Wlkp., co nie przeszkodziło im w zajęciu siódmego miejsca na półmetku rozgrywek. Podopieczni Marcina Spychały, aby liczyć się w walce o play-off nie mogą tej rywalizacji przegrać, tym bardziej, że w następnej kolejce podejmują faworyta do awansu - AZS WSGK Polfarmex Kutno.

Liderem zespołu jest Przemysław Szymański, który notuje średnio na mecz 14,3 punktu i 6,8 zbiórki oraz ma czwarty w lidze poziom eval - 17,7. Oprócz niego o sile drużyny stanowią m.in. Tomasz Pisarczyk (7,5 pkt, 5,8 zb.) i Michał Aleksandrowicz (8,3 pkt, 4,6 zb.).

Spotkanie UMKS Kielce - Znicz Basket Pruszków w sobotę o godz. 17.00 w hali przy ul. Żytniej. Bilety w cenie 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy).

Źródło artykułu: