Michał Fałkowski: Na początku poproszę o ogólną opinię na temat meczu z Asseco Prokomem Gdynia. To było chyba jedno z dziwniejszych spotkań w tym sezonie?
Walter Hodge: Na pewno nie było to zwykłe spotkanie. W pierwszej połowie graliśmy naprawdę świetnie, mieliśmy 18 oczek zapasu i wydawało się, że spokojnie kontrolujemy wydarzenia na boisku. Szkoda, że nie umieliśmy wytrzymać tego momentu, w którym oni zaczęli odrabiać straty i rzeczywiście w drugiej połowie musieliśmy być bardzo uważni, by nie popełnić błędu na wagę dwóch punktów.
Jesteście bardzo doświadczoną drużyna, a mimo to pozwoliliście, aby w pewnym momencie z waszej 18-punktowej przewagi zostały tylko trzy oczka…
- Niestety, dlatego właśnie mieliśmy tak nerwową końcówkę. Trzeba jednak pamiętać, że nie graliśmy z byle kim - Asseco Prokom to nadal zespół euroligowy, nadal mistrz kraju, który wie jak wygrywać trudne spotkania.
Nie brak głosów, że gdyby nie Dejan Borovnjak, nie wygralibyście sobotniego spotkania. Nie sądzisz, że to dość płytkie myślenie?
- Ja nie jestem od oceny, a od grania. Moim zdaniem pokonaliśmy Asseco Prokom nie dzięki pojedynczym akcjom, ale dzięki wysiłkowi całego zespołu.
A jak skomentujesz postawę swojego nowego kolegi z zespołu? Trzeba przyznać, że on, mówiąc potocznie, trochę ukradł show tobie i Quintonowi Hosley’owi, bo dotychczas to wy byliście w tytułach pomeczowych relacji i na pierwszych stronach gazet...
- Bez wątpienia Dejan to wspaniały zawodnik a wraz z jego przyjściem nasza gra została bardzo mocno wzbogacona. Dla mnie osobiście nie ma żadnego znaczenia fakt, kto z nas wyląduje na pierwszej stronie gazety, bo coś takiego jak współzawodnictwo wewnątrz zespołu o miano najlepszego koszykarza nie istnieje. Oczywiście, walczymy na treningach o minuty w meczu, ale jest to zdrowa rywalizacja. A to czyje nazwisko będzie w nagłówkach, to naprawdę mało ważna kwestia. Ja jestem od grania w koszykówkę.
Spodziewałeś się, że nowy zawodnik może zdobyć w dwóch meczach 50 punktów?
- Czy się spodziewałem... Powiem tak: te punkty były nam bardzo potrzebne i bardzo dobrze, że Dejan świetnie odnalazł się w nowych warunkach.
[b]
A jak ty oceniłbyś swoją formę? Przez długi czas był skoncentrowany na kreowaniu pozycji partnerom, a ciężar ofensywy wziąłeś na swoje barki dopiero w końcówce, zdobywając cztery istotne oczka…[/b]
- Cieszę się, że pomimo tego, że grałem bardziej jako playmaker niż jako strzelec, umiałem odnaleźć się w tej sytuacji i pomogłem zespołowi w wygraniu meczu. Myślę, że po dojściu Dejana nasz zespół jest pełniejszy, a skład ma głębię. Jesteśmy zdecydowanie silniejsi, mamy więcej opcji w ataku i to wszystko sprawia, że na pewno będziemy liczyć się w walce o mistrzostwo, co jest naszym celem.
W meczu z Asseco Prokomem grałeś przeciwko Jerelowi Blassingame’owi, który zwykł zakładać na mecze specjalną opaskę. W sobotę ty również założyłeś takową… Mówi się, że zrobiłeś to specjalnie. To miała być prowokacja w kierunku Amerykanina?
- Nie. Czasami gram w opasce, a teraz przed meczem zgoliłem swoje włosy, więc uznałem, że lepiej będzie jeśli zagram w opasce. To naprawdę nie było nic wielkiego.
Kończąc naszą rozmowę - w środę meczem z Cajasol Sewilla rozpoczynacie rywalizację w drugiej fazie EuroPucharu. Jakie nastawienie przed tym spotkaniem?
- Nastawienie mamy bardzo pozytywne właśnie dzięki zwycięstwu nad Asseco Prokomem. Dobrze, że pokonaliśmy trudnego rywala, bo to pozwoliło nam jeszcze bardziej uwierzyć w swoje możliwości i teraz liczymy, że uda pokonać się hiszpański zespół. Oczywiście, to zadanie będzie bardzo trudne, ale jeśli chcemy zaistnieć na arenie międzynarodowej na poważnie to przede wszystkim musimy bronić naszej hali.
Czekam niecierpliwie na dzisiejszy mecz i ......... WIERZĘ :) ......
Mocno trzymam kciuki :)