Stelmet Zielona Góra pokonał hiszpański Cajasol Sewilla 76:67. Po emocjonującym pojedynku, klasę rywala docenił Marcin Sroka, który w trudnym dla jego drużyny momencie trafił bardzo ważną "trójkę". - Jest to drużyna najwyższego formatu. Grają w lidze hiszpańskiej, która niegdyś była nazwana europejskim NBA. Bardzo się cieszymy z końcowego rezultatu i naszego zwycięstwa. To spotkanie nie było łatwe, drużyna Cajasolu pokazała charakter, mają świetnych, klasowych zawodników, ale zagraliśmy lepiej, przede wszystkim w obronie bardzo dobrze - krótko skomentował środowy mecz urodzony w Rybniku koszykarz.
- Wrażenia są niesamowite. Jestem pod wielkim wrażeniem atmosfery, jaka panowała podczas meczu. Kibice są naszym szóstym zawodnikiem. Owacje na stojąco są bardzo budujące - powiedział z kolei Łukasz Seweryn.
Rzucający obrońca w meczu z Hiszpanami spędził na parkiecie nieco ponad trzy minuty. W tym czasie nie udało mu się zdobyć żadnego punktu, lecz jak przyznaje, wciąż uczy się taktyki nowej drużyny. - Muszę wywalczyć sobie miejsce w składzie, dokładnie zapoznać się z całą taktyką zespołu. Mam nadzieję, że w przyszłych spotkaniach będę w stanie dorzucić swoją cegiełkę do wyniku - dodał koszykarz.