Przemysław Lewandowski: Wszystkiego dowiadujemy się z prasy

- Pierwszy raz jestem w takim klubie, w którym tak naprawdę nie wiem co się dzieje - przyznaje otwarcie dla naszego portalu skrzydłowy Siedleckiego Klubu Koszykówki.

Koszykarze z Siedlec nie mogą złapać swojego rytmu gry. Ekipa z Mazowsza w środowy wieczór po raz 12 w tym sezonie musiała uznać wyższość swoich rywali. Po przegranej z AZS Radex Szczecin, sytuacja zawodników SKK jest nie do po zazdroszczenia.

- Po dobrym początku meczu, pod koniec pierwszej kwarty i na początku drugiej stanęliśmy w ataku, podobnie zresztą jak to miało miejsce w Toruniu. Zaczęliśmy popełniać proste straty. Cały czas utrzymywała się przewaga AZS-u, wypracowana przez nich w drugiej kwarcie - przyznał dla SportoweFakty.pl Przemysław Lewandowski, skrzydłowy SKK Siedlce.

SKK obecnie plasuje się na dalekim 14 miejscu w tabeli. Na dodatek w dalszym ciągu nie wiadomo, kto w następnych spotkaniach dyrygował będzie ekipą z Mazowsza. - Z jednej strony całe zamieszanie miało wpływ na naszą grę. Najgorsze jest to, że nie ma żadnej informacji i nikt nam nic nie powie. Pierwszy raz jestem w takim klubie, w którym tak naprawdę nie wiem co się dzieje. Nagle okazuje się, że nie ma pierwszego trenera na dwóch treningach, tworzą się jakieś domysły i plotki. Nie ma żadnej oficjalnej informacji. Jedziemy potem na mecz i prowadzi nas drugi trener. Na dobrą sprawę wszystkiego dowiaduje się z prasy - analizuje były zawodnik Polonii 2011 Warszawa oraz SIDEnu Toruń.

Według informacji portalu SportoweFakty.pl na czwartkowym posiedzeniu, zarząd klubu ustosunkować się ma do dymisji Tomasza Araszkiewicza. Być może w tym samym dniu poznamy również nazwisko nowego szkoleniowca SKK. - Rozumiem, że zarząd musi się spotkać i ustalić pewne fakty, ale wypadałoby też przyjść do nas i wyjaśnić całą tą sytuację. Nie zwalam winy na zarząd, ale jest w tej sprawie dużo niejasności. Jesteśmy w takiej sytuacji, że każde takie zawirowanie ma wpływ na naszą słabszą grę. Powinniśmy koncentrować się na każdym kolejnym spotkaniu, a w międzyczasie pojawiają się takie dziwne sprawy, które siedzą w naszej głowie - dodaje skrzydłowy ekipy z Mazowsza.

Koszykarze z Siedlec doznali drugiej porażki w 2013 roku. Już w niedzielę SKK czeka kolejny trudny pojedynek, tym razem w Krośnie z miejscowym MOSiRem, który niespodziewanie uległ w środę Startowi Lublin. Czy siedlecką drużynę stać jeszcze na zakwalifikowanie się do play-offów? - My sportowcy zawsze musimy walczyć do końca. Matematyczne szanse jeszcze na pewno są. Przy wygraniu wszystkich meczów na pewno znajdziemy się w tych play-offach. Gramy dalej i nie kalkulujemy, które miejsce zajmiemy - kończy Przemysław Lewandowski.

Źródło artykułu: