Zbigniew Majcherek: W Lublinie przegraliśmy jak frajerzy
AZS Radex nie bez problemów odniósł 7 zwycięstwo w rozgrywkach. - Potrzebujemy dwóch, może trzech tygodni, żeby nasza forma się ustabilizowała - przyznaje opiekun drużyny ze Szczecina.
Mimo zwycięstwa, sytuacja koszykarzy ze Szczecina nie jest najlepsza. Zawodnicy AZS aktualnie zajmują dopiero 12 miejsce w rozgrywkach. - Gdy przyszedłem dwa miesiące temu do drużyny, to było wówczas 12 zdrowych zawodników. Z biegiem czasu pojawiały się kontuzje, których nie mogliśmy pogłębiać i gracze potrzebowali odpoczynku. Bywały treningi gdzie było 7 lub 8 zdrowych ludzi. Zagraliśmy kilka meczów w niepełnym składzie. Po świętach na szczęście wygląda to już lepiej i wracają kontuzjowani gracze. 2 stycznia dołączył do nas także Marek Miszczuk. Teraz trenujemy zupełnie inaczej co odzwierciedla się także w grze naszego zespołu - zapewnia opiekun szczecinian.
Przed akademikami kolejny trudny pojedynek. Tym razem w niedzielę AZS Radex podejmować będą nieobliczalny w tym sezonie - NETO PTG Sokół Łańcut. - Czekam z niecierpliwością na mecz z Sokołem Łańcut. Chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie i koniecznie u siebie wygrać. Nie oszukujmy się - u siebie musimy szukać punktów z każdym zespołem. Mamy teraz kilka dni wolnego, złapiemy trochę oddechu, przećwiczymy pewne warianty. Mamy zespół, który może z każdym wygrać i z każdym przegrać. Potrzebujemy dwóch, może trzech tygodni, żeby wszystko nam się unormowało - kończy Zbigniew Majcherek.