Express Bydgoski informuje, że "Siwa" została uderzona przez rywalkę z PTK Pabianice, a potem przypadkowo poprawiła jej Kristen Morris z... Artego. - Justyna to twarda dziewczyna, dlatego zażartowałem, że - używając terminologii bokserskiej - powinna klinczować i przyjąć podwójną gardę. Ale mówiąc poważnie. Zaraz po powrocie do Bydgoszczy nasz masażysta, Adam Piesik, zabrał ją do szpitala. Tu okazało się, że trzeba jej nastawić złamany nos. Justyna ma mocno opuchniętą twarz i w najbliższym meczu z AZS Rzeszów raczej nie zagra. Zresztą bez niej też pewnie sobie poradzimy (śmiech) - powiedział na łamach Expressu Bydgoskiego Paweł Widziński, kierownik drużyny.
Justyna Jeziorna w tym sezonie FGE spędza na parkiecie średnio 17 minut na mecz. W tym czasie zdobywa 3,6 pkt i 3,6 zb.
Źródło: Express Bydgoski