W środę zielonogórski Stelmet rywalizował w Pucharze Europy, gdzie po słabym meczu przegrał na własnym parkiecie ze Spartakiem Sankt Petersburg. Podopieczni Mihailo Uvalina mają coraz mniejsze szanse na awans do ćwierćfinału tych rozgrywek, więc coraz większe znaczenie nabiera rywalizacja w Tauron Basket Lidze, gdzie jeszcze nie przegrali w 2013 roku. W sobotę na ich drodze kolejna, trudna przeszkoda.
Akademicy z Koszalina po słabej grze wymienili trenera - Teo Cizmicia zastąpił dobrze znany z pracy w Polpharmie Zoran Sretenovic. Serb ma odmienić styl gry drużyny, która na początku rozgrywek imponowała formą i pokonywała wyżej notowanych przeciwników. Obecnie AZS zajmuje 6. miejsce i choć u siebie gra świetnie (7-1) to nie może czuć się bezpieczny w walce o awans do najlepszej szóstki.
- Pierwszym elementem, który będę chciał zmienić, to przede wszystkim defensywa. Moi koszykarze muszą bronić agresywniej i z większym sercem. Jestem pewien, że polscy gracze obwodowi podciągną zespół w obronie, bardzo na nich liczę - mówi na łamach oficjalnej strony klubowej Sretenović.
Jeśli w defensywie uda się koszalinianom zatrzymać jednego z trzech liderów Stelmetu (Hodge, Hosley, Borovnjak), to jest szans na odniesienie zwycięstwa. W ofensywie nie mogą jednak zawieść Amerykanie - Jeff Robinson oraz Darrel Harris.
W pierwszej serii gier Stelmet pokonał AZS, lecz zaledwie jednym punktem. Czy w sobotę Akademicy znów napsują tyle krwi faworytowi z Winnego Grodu?
- Każda drużyna po zmianie trenera dostaje dodatkowego powera i świeżą krew. Drużyna AZS-u będzie odmieniona przez trenera Sretenovicia, więc należy spodziewać się ciężkiego spotkania - przewiduje na łamach Radia Zielona Góra Marcin Sroka, skrzydłowy Stelmetu.
AZS Koszalin - Stelmet Zielona Góra / sobota, godz. 19:00