W sobotnie popołudnie stargardzianie stoczyli sparingowy pojedynek. Podczas, gdy większość ligowych rywali rozgrywało 20. kolejkę, Spójnia swój mecz o punkty zagrała 15 stycznia przegrywając z NETO PTG Sokołem Łańcut.
Kilka dni przed kolejnym ligowym starciem z MKS-em Dąbrowa Górnicza sprawdzić mogli się rezerwowi. Wolne dostali: Kamil Michalski, Adam Parzych, Tomasz Stępień, Hubert Pabian i Łukasz Ratajczak. Więcej minut otrzymali zmiennicy oraz młodzi gracze na czele z Filipem Dylikiem i powracającym po kontuzji Bartłomiejem Wróblewskim. Znacznie poważniej grę kontrolną potraktował trener King Wilków Morskich Szczecin. Goście do Stargardu Szczecińskiego udali się osłabieni brakiem Pawła Kowalczuka i Radosława Bojko.
Klasowymi zagraniami popisali się duet Marcin Stokłosa i Piotr Pluta. Zdobyli łącznie 45 punktów. Były rozgrywający m.in Spójni świetnie rozpoczął mecz kolejnymi akcjami punktując rywali. Przyjezdni udowodnili, że nie bez powodu są uznawani za kandydata do awansu do I ligi. Wygrali każdą z czterech kwart i z minuty na minuty powiększali przewagę. Wśród miejscowych dobrze zaprezentowali się Piotr Trepka i Dylik. Stargardzianie prowadzili tylko przez chwilę w pierwszej odsłonie. Przed nimi podobnie jak i graczami ze Szczecina znacznie ważniejsze spotkania. Sobotni pojedynek był dla obu ekip dobrym przetarciem.
Spójnia Stargard Szczeciński - King Wilki Morskie Szczecin 67:82 (19:20, 12:20, 15:19, 21:23)
Spójnia: Dylik 15, Trepka 15, Soczewski 9, Szczepaniak 9, Wróblewski 8, Berdzik 6, Grudziński 3, Witkowski 2.
Wilki Morskie: Pluta 26, Stokłosa 19, Adamkiewicz 7, Wojdyr 7, Milczyński 6, Koziorowicz 5, Knowa 4, Kujawski 4, Uleryk 4.