Radomianie przegrywają mecz za meczem. Choć przed dwoma tygodniami, w starciu z mistrzem Polski, zaprezentowali ambitną i waleczną postawę, to nie wystarczyło to do końcowego triumfu. Beniaminek zaprezentował się z dobrej strony, ale w sporcie liczą się przede wszystkim zwycięstwa, o stylu mało kto później pamięta. Tydzień później, w Sopocie, już tak ciekawie nie było. Rosa została wbita w parkiet przez Trefl, przegrywając bardzo wysoko.
Podopieczni Wojciecha Kamińskiego staną w sobotni wieczór przed szansą, jaka w tej części sezonu może już się nie nadarzyć. Start Gdynia to rywal znajdujący się w zasięgu gospodarzy - w tabeli plasuje się zaledwie "oczko" wyżej, na jedenastym miejscu. Obecnie ma na koncie 23 punkty i o 2 zwycięstwa więcej od najbliższego przeciwnika.
Rosa potrzebuje wygranych jak ryba wody. Korzystny wynik poprawi morale drużyny, które, wobec zajmowanej pozycji, nie jest zbyt wysokie. Co więcej, radomianie pałają żądzą rewanżu nie tylko za minimalną porażkę z pierwszej rundy (61:63-przyp.red.), ale także za pamiętny ubiegłoroczny finał pierwszoligowych rozgrywek.
Ekipa z Mazowsza zagra w tym spotkaniu już bez Nikoli Vasojevicia, który, jak informowaliśmy tutaj, rozwiązał kontrakt i przeniósł się do Anwilu Włocławek. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Choć podopieczni Kamińskiego wystąpią przed własną publicznością, trener nie upatruje swojej drużyny w roli faworyta. - Na dzień dzisiejszy mamy mniej zwycięstw na koncie i nie ma sensu wyliczać tych minimalnych, czy nieszczęśliwych porażek. To nie ma w tej chwili żadnego znaczenia - podkreśla na łamach oficjalnej strony klubu.
Szkoleniowiec uważa, że koszykarze gdyńskiego zespołu, choć średnią wieku są młodsi od radomian, to posiadają większe doświadczenie na tym poziomie rozgrywkowym. Poza wyeliminowaniem błędów, jakie przytrafiły się w Sopocie, Rosa powinna: - Zagrać dużo bardziej agresywnie, z większą koncentracją, determinacją i mądrością - wylicza Kamiński.
Start na pewno tanio skóry nie sprzeda. Pokazał to w ostatnim spotkaniu, przeciwko zgorzelczanom. - Wyraźnie robimy postęp. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze - mówił po tych zawodach trener David Dedek.
Sobotni pojedynek z gdynianami zakończy trójmecz radomian z ekipami z Trójmiasta. Początek spotkania o godz. 18 w hali przy ulicy Narutowicza.