Jeszcze kilka dnia temu mistrzowie Polski mieli w swoich szeregach trzech zawodników zagranicznych. Jednak po tym jak rozwiązano kontrakty z Jerelem Blassingamem, a następnie z Ryanem Richardsem, Asseco Prokom Gdynia stał się, obok Startu Gdynia, najbardziej polskim klubem Tauron Basket Ligi! Obecnie jedynym graczem spoza Polski w składzie Asseco jest Rasid Mahalbasić. Warto przypomnieć, że sezon 2012/13 obrońcy tytułu rozpoczęli kadrą, w której było aż pięciu cudzoziemców plus szósty trener - Kestutis Kemzura. Słabe wyniki w Eurolidze, oszczędności i podwaliny pod ewentualną przyszły mariaż ze Startem spowodowały przesunięcie akcentów na zawodników wyłącznie z polskim paszportem.
Start rozpoczął rozgrywki bez obcokrajowca, ale z czasem zespół wzmocniono , nomen omen podobnie jak Mahalbasić wywodzącym się z Bałkanów.
Coraz częściej mówi się, że zbudowane w ten sposób gdyńskie zespoły mają przetrwać, aby w przyszłym sezonie być jednym tworem. - Ciężko rozmawiać o koncepcji, gdy jeszcze nie znamy jej przyszłego zarysu. W tej chwili opiera się to na gdybaniu. Tak poza tym to zawsze wychodziłem z założenia, żeby Polacy spędzali na parkiecie jak najwięcej minut. Nie mam nic przeciwko polskim zawodnikom. Co do perspektywy składu z samymi Polakami… Poczekajmy na jej efekty. Sytuacja jest dynamiczna - mówił niedawno na naszych łamach trener Asseco Prokomu, Andrzej Adamek.
Czy to z konieczności, czy nie, mecz z Energa Czarnymi Słupsk pokazał, że nawet bez wsparcia zawodników zagranicznych Asseco jest mocne, o czym świadczy końcowy wynik. Z drugiej strony ekipa ze Słupka zaprezentowała się nad wyraz blado i ciężko po jednym meczu ocenić czy odejście J-Blassa w jakiś sposób wpłynęło na team Adamka.
A tak rozkładają się akcenty Polaków i obcokrajowców w innych ekipach TBL: (w kolejności Polacy, zawodnicy spoza Polski)
PGE Turów Zgorzelec - 8:7 na korzyść Polaków
Stelmet Zielona Góra - 7:6
Trefl Sopot - 9:5
Anwil Włocławek - 8:6
AZS Koszalin - 9:2
Energa Czarni Słupsk - 7:6
Polpharma Starogard Gdański - 9:5.