Niedzielny hit w NBA przebiegał pod dyktando mistrzów ligi, którzy tego dnia mieli w swoich szeregach dwóch fenomenalnych liderów. LeBron James i Dwyane Wade zanotowali identyczną skuteczność z gry (12/18) i zdobyli odpowiednio 32 i 30 punktów przeciwko bezradnym w drugiej połowie Lakers.
"LBJ" błysnął w końcówce trzeciej kwarty, kiedy to zdobył ostatnie 11 punktów dla Żaru. Gospodarze wyszli na prowadzenie 78:73, a ostateczny cios w czwartej kwarcie zadał "Flash". Jego 16 punktów w tej odsłonie wraz z ośmioma stratami Jeziorowców nie mogło skończyć się inaczej jak pewną wygraną ekipy z Florydy.
James zanotował piąty kolejny mecz z co najmniej 30 punktami i przynajmniej 60. proc. skutecznością z gry, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Żar wygrał już piąty mecz z rzędu i umocnił się na czele Konferencji Wschodniej (34-14).
Wśród pokonanych 28 punktów, dziewięć asyst i sześć zbiórek zanotował Kobe Bryant.
***
Aż trzy dogrywki potrzebne były do rozstrzygnięcia meczu w Bostonie! Celtowie po 63 minutach gry okazali się lepsi od Denver Nuggets 118:114, odnosząc siódmą wygraną z rzędu (wszystkie bez kontuzjowanego Rajona Rondo). Ekipa z Kolorado zakończyła jednocześnie dziewięciomeczową serię zwycięstw.
Bohaterem gospodarzy okazał się Paul Pierce, który zanotował imponujące triple-double w postaci 27 punktów, 14 asyst i 14 zbiórek. "Truth" przebywał na parkiecie 54 minuty! Dzięki jego trójce Celtowie doprowadzili do trzeciej dogrywki.
- Siedziałem i mówiłem jak kibice: Paul proszę, traf ten rzut - przyznał po meczu Doc Rivers, szkoleniowiec Celtics.
Wcześniej, w pierwszej dogrywce, bohaterem był Jeff Green, którego trójka pozwoliła Celtom pozostać w grze.
Jason Terry z ławki dołożył 26 punktów, trafiając podobnie jak Pierce, pięć trójek.
***
Kapitalna druga połowa pozwoliła San Antonio Spurs pokonać na wyjeździe Brooklyn Nets 111:86. Najlepsza drużyna w NBA wygrała trzecią i czwartą kwartę 60:29!
Bohaterem spotkania spotkania był nie kto inny jak Tony Parker, autor 29 punktów i 11 asyst. Francuski playmaker, najlepszy gracz stycznia na Zachodzie, rozegrał kolejne fantastyczne zawody i poprowadził Ostrogi do 21 wygranej w ostatnich 25 potyczkach.
- On powinien być brany pod uwagę przy każdej przyznawanej nagrodzie w tym sezonie - nie ma wątpliwości Gregg Popovich, trener Spurs.
Ostrogi jako pierwszy zespół w tym sezonie zanotowały 40. zwycięstwo.
Wyniki:
Miami Heat - Los Angeles Lakers 107:97 (25:26, 28:27, 25:20, 29:24)
(L. James 32, D. Wade 30, M. Chalmers 13 - K. Bryant 28, E. Clark 18, D. Howard 15)
Boston Celtics - Denver Nuggets 118:114 po 3 dogrywkach
(P. Pierce 27 (14 as, 14 zb), J. Terry 26, K. Garnett 20 - T. Lawson 29, D. Gallinari 18, A. Miller 15)
Memphis Grizzlies - Minnesota Timberwolves 105:88
(T. Prince 18, M. Conley 16, Z. Randolph 16 - L. Ridnour 17, R. Rubio 17, M. Gelabale 14)
Orlando Magic - Portland Trail Blazers 110:114
(J.J. Redick 22, N. Vucevic 17, G. Ayon 16 - L. Aldridge 25, N. Batum 19, W. Matthews 17)
Toronto Raptors - New Orleans Hornets 102:89
(R. Gay 20, J. Lucas 19, K. Lowry 14 - R. Lopez 19, G. Vasquez 17, R. Anderson 15)
Brooklyn Nets - San Antonio Spurs 86:111
(J. Johnson 19, B. Lopez 18, D. Williams 15 - T. Parker 29, D. Green 14, T. Splitter 13)
Sacramento Kings - Houston Rockets 117:111
(I. Thomas 23, J. Salmons 23, D. Cousins 20 - J. Harden 30, P. Patterson 18, O. Asik 17)