Prezydent Gdyni o Asseco Prokomie: To znak czasów

Poniedziałkowa decyzja Ryszarda Krauzego o wycofaniu się ze wspierania koszykarzy Asseco Prokomu Gdynia wstrząsnęła środowiskiem koszykarskim. Co na ten temat sądzi prezydent Wojciech Szczurek?

Brak wsparcia ze strony głównego dobrodzieja dla mistrzów Polski oznacza nieuchronny upadek Asseco Prokomu Gdynia. Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o fuzji Asseco i Trefla Sopot. Tymczasem decyzja Ryszard Krauzego zamyka wszelkie dywagacje. Najbardziej utytułowany zespół ostatnich lat może nawet zniknąć z mapy Polski.

Nie rozmawialiśmy na ten temat. Nie znam ustaleń w tym zakresie - mówi , prezydent Gdyni w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.

Budżet Asseco ma być zmniejszony do nawet dwóch milionów. - Patrząc na kłopoty wszystkich klubów w różnych dyscyplinach sportu w Polsce, trzeba zauważyć, że jest to znak czasu. Na rynku jest mniej pieniędzy, które trafiają do sportu. To z kolei wymaga przebudowy myślenia o naszych planach i marzeniach. Mnie jest bliska forma budowania sportu od podstaw. Spektakularne sukcesy dają duże emocje, możliwość uczestnictwa w dużych wydarzeniach. Myślę jednak, że we wszystkich dyscyplinach pojawi się pytanie o wartość kontraktów z zawodnikami. Marzenia muszą spotykać się z rzeczywistością. Marzy nam się sukces na miarę europejskich drużyn. Bez zaplecza finansowego, edukacyjnego nie można tego jednak robić - dodaje prezydent Szczurek.

Gdynia obecnie ma dwa kluby koszykarskie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy to nie za dużo? - W życiu trzeba iść do przodu, ale też realnie myśleć. Na pewno przed nami czas poważnych wyzwań i rozmów. Podtrzymujemy swoje zaangażowanie w koszykówkę. Chcemy budować jej podstawy. Wkładem miasta są nie tylko pieniądze na bieżącą działalność - wyjaśnia Wojciech Szczurek w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

[b]Źródło: Dziennik Bałtycki 

[/b]

 

Źródło artykułu: