W minioną sobotę podopieczni trenera Zbigniewa Majcherka pokonali przed własną publicznością PC SIDEn Toruń, 81:76. Starcie z torunianami mogło podobać się szczecińskiej publiczności. Ich ulubieńcy w ostatnich kolejkach pokazują, że są bardzo zmotywowani do osiągnięcia założonego przed sezonem celu. - Mecz był emocjonujący do samego końca. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Początek trzeciej kwarty trochę przespaliśmy i od tamtej pory wynik do samego końca był w okolicach remisu. Cieszę się, że udało nam się to zwycięstwo dowieźć do końca. Było to bardzo ważne zwycięstwo. Zagraliśmy z ogromnym zaangażowaniem i determinacją. Za tydzień równie znaczące spotkanie, które trzeba wygrać. Musimy być skoncentrowani - komentuje Maciej Raczyński.
Popularny Raczek w meczu z Polskim Cukrem SIDEn Toruń rozegrał bardzo dobre spotkanie. Na swoim koncie zgromadził 21 oczek. Błyszczał w obronie. Bez wątpienia to najlepsze spotkanie tego zawodnika w tym sezonie w barwach AZS-u. Kibice szczecińskiego pierwszoligowca mają nadzieję, że Raczyński wrócił do wysokiej dyspozycji. - Znam swój organizm, czuję się dobrze. Na ostatnich treningach jest jeszcze lepiej. Dostałem więcej szans na parkiecie, wcześniej nie miałem okazji tyle pograć. Może to spowodowało, że lepiej przystosowałem się do tego poziomu na boisku. Jestem zadowolony. Dla mnie najważniejsze jest to byśmy wygrywali i odnosili sukcesy jako drużyna. Musimy się uspokoić i myśleć o kolejnym meczu - tłumaczy Raczyński.
Mimo dobrej gry w pierwszej połowie i wypracowania kilkopunktowej przewagi, akademikom przytrafiają się słabsze momenty. Najczęściej dzieje się tak w trzeciej kwarcie. - Trudno jest grać na tym samym poziome przez czterdzieści minut. Czasami zdarzają się przestoje. Dobrze broniliśmy. To sprawiło, że mimo, iż nie rzuciliśmy dużo punktów, to wciąż byliśmy w tym meczu. Przez to spotkanie było emocjonujące do samego końca - kończy obrońca AZS-u Radex Szczecin