W ostatnich dniach nastąpiło spore zamieszanie w wyniku meczu wyjazdowego z Polpharmą Starogard Gdański, a głównie decyzjami sędziów podczas tego spotkania. Czy trener po tym co się wydarzyło miał duży problem jeśli chodzi o rozmowy z drużyną? - Zawsze mamy problem kiedy toczą się tego typu rozmowy. Gdy wygrywamy kilka meczów z rzędu, wówczas jakakolwiek przegrana traktowana jest jak największy dramat. Nagle okazuje się, że z bohatera stajemy się najgorszą drużyną w oczach fanów czy mediów, a te są pełne informacji na nasz temat. Natomiast zawodnicy to nie roboty. Pamiętajmy, że oni też słuchają, czytają co się o nich pisze i to też na nich w jakiś sposób wpływa. Tak jak niejednokrotnie wspominałem od początku sezonu, jest pewna presja i każdy z zawodników musi sobie z nią poradzić na swój sposób. Stąd przygotowania na pewno w wyniku tych wszystkich sytuacji nie były proste.
Czy tegoroczna przygoda z Eurocup i 12 rozegranych meczów z europejskimi zespołami może spowodować, że drużyna będzie lepiej przygotowana do fazy play-off w polskiej lidze? - Zobaczymy. Nikt w tym momencie nie jest w stanie tego stwierdzić. Tak naprawdę ani fani, ani media nie są w stanie zrozumieć jak ogromne jest cierpienie drużyny, ponieważ jest to wiele wyjazdów, długich podróży, walk z silnymi ekipami. Teoretycznie powinno to wpłynąć bardzo pozytywnie na to jak będą toczyły się nasze losy w lidze polskiej. Mam nadzieję, że taka waleczność przekłuje się na nasze wyniki i będzie można zawalczyć o najwyższe cele w tym sezonie - dodał szkoleniowiec.