J.T. Tiller: To był najgorszy mecz

Po porażce z Asseco Prokomem Gdynia zawodnicy Jeziora Tarnobrzeg mają nad czym myśleć. - Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten mecz - stwierdza Tiller.

Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg nie będą mile wspominać wyjazdowej potyczki z Asseco Prokomem Gdynia. Mistrzowie Polski byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Drużyna Dariusza Szczubiała ani przez moment nie zagroziła gospodarzom. - Nie ma co ukrywać, to był nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy fatalnie i chcemy szybo o tym meczu zapomnieć - przyznaje J.T. Tiller.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Zdaniem Amerykanina jego drużynie najbardziej brakło w tym meczu agresji. - Nie wiem czemu tak się stało. Mam nadzieję, że to doświadczenie nie pójdzie na marne. Musimy w kolejnym spotkaniu być razem od początku do końca i nie poddawać się. Zawsze można przegrać, ale styl jest bardzo ważny. Jeśli chcemy coś osiągnąć nasza obrona musi być po prostu lepsza. Nie można się tak dać zdominować na tablicach, bo to prowadzi to pewnej porażki.

Amerykanin nie zaliczy meczu z Asseco Prokomem do udanych
Amerykanin nie zaliczy meczu z Asseco Prokomem do udanych

Kolejne spotkanie ligowe Jeziorowcy także rozegrają nad morzem. Tym razem ich rywalem będzie drużyna Startu Gdynia. - To dla nasz bardzo ważny mecz. Oni są bardzo groźni, u nas bardzo się męczyliśmy. Ich styl jest bardzo niewygodny, ale to my jesteśmy lepszą drużyną i chcemy to pokazać. Na pewno zagrają na własnym parkiecie i nie będzie nam łatwo. Uważam, że to bardzo ciekawa drużyna. Ta ostatnia porażka może nam nawet pomóc. To nowe doświadczenie, które pokazało nam, jak podchodzić do meczu i jakie to ważne dla jego przebiegu - analizuje Amerykanin.

Gracz Jeziora nie ukrywa, że po ostatnim meczu jego drużyna ma coś do udowodnienia. - Zawsze coś mamy do udowodnienia. Nawet jak ogramy kogoś mocnego, to inni nie zawsze traktują nas poważnie. Innym też się takie porażki przytrafiały. To jest sport, to jest normalne. Najważniejsza część sezonu dopiero nadchodzi, tam chcemy pokazać, że zasługujemy na play off - kończy podopieczny Dariusza Szczubiała.

Źródło artykułu: