Kamil Michalski: Dostaliśmy już parę takich pryszniców

Koszykarze Spójni Stargard Szczeciński z tygodnia na tydzień zadziwiają swoją dyspozycją. W sobotni wieczór przerwali serię zwycięstw przegrywając z poznańskim beniaminkiem.

Dla Spójni była to pierwsza porażka w rundzie rewanżowej I ligi koszykarzy. Po pięciu zwycięstwach z rzędu wydawało się, że stargardzianie przedłużą dobrą passę, lecz przegrany w Poznaniu pojedynek z AZS-em Politechniką BIG-Plus od początku nie układał się po ich myśli.

- Takie mecze są najcięższe. Zespół z Poznania nie miał nic do stracenia. Zaczęliśmy bardzo słabo. Wyszliśmy bez zaangażowania, trochę ospali. Widać, jak się skończyło. Nie mogliśmy odnaleźć właściwego rytmu podczas całego spotkania i nie byliśmy w stanie pokonać gospodarzy - stwierdził rozczarowany sobotnim starciem Kamil Michalski. Spójnia mogła jeszcze odwrócić losy meczu w czwartej kwarcie, lecz jak przyznał sam zawodnik właściwego rytmu nie udało się odnaleźć. Wobec tego nawet słabsza końcówka nie odebrała podopiecznym Waldemara Mendla cennych punktów.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Koszykarze z Pomorza Zachodniego potrafili w tym sezonie wielokrotnie zaskakiwać pozytywnymi rezultatami. Fani musieli się też jednak kilka razy rozczarować po meczach z najsłabszymi drużynami ligi. Czy ta porażka będzie dla zawodników zimnym prysznicem wpływającym na ich formę w końcówce sezonu? - Dostaliśmy już parę takich pryszniców. Ten mecz pokazuje, że potrafimy wygrać z wyżej notowanymi zespołami, a z drużynami znajdującymi się za nami w tabeli nie pokazujemy możliwości, jakie mamy - przyznał Michalski.

Rozgrywający Spójni zwrócił się też do licznej grupy kibiców, która pojawiła się w hali UAM i sprawiła, że to goście mogli się czuć, jakby grali przed własną publicznością. - Jedyne, co mogę to przeprosić w imieniu całego zespołu wszystkich kibiców, którzy przyjechali i nas dopingowali - zakończył.

Źródło artykułu: