Czar ostatecznie prysł - relacja z meczu Bourges Basket - Wisła Can Pack Kraków
Zmiana trenera oraz ambitna postawa do samego końca nie pomogły krakowiankom odnieść upragnionego zwycięstwa w Bourges. Decydujące starcie padło łupem Francuzek, które awansowały do FinalEight.
Wiślaczki w porównaniu do poprzednich konfrontacji rozpoczęły spotkanie z wysokiego "C". Świetnie prezentowały się w obu formacjach i po prostu dominowały w większości elementów koszykarskiego rzemiosła. Sporo wniosła Alana Beard. Amerykanka, która wcześniej wobec urazu nogi zmuszona była pauzować imponowała aktywnością i wcieliła się w rolę czołowego strzelca. Wspierała ją Justyna Żurowska. Dzięki obu tym zawodniczkom przyjezdne wyszły na całkiem spore prowadzenie 17:6, sprawiając wrażenie pewnych siebie oraz celu jaki chcą zrealizować.
Francuzki nie potrafiły seryjnie punktować. Często ich akcje zostawały zatrzymywane przez szczelną defensywę oponenta, dlatego też nawet nie miały prawa myśleć o rychłym przejęciu inicjatywy. Tym razem one odznaczały się dużą nieskutecznością. "Szarpnąć" próbowała Celine Dumerc, lecz przynajmniej w pierwszej kwarcie niewiele zdziałała.
Co warte podkreślenia miejscowe, widząc nadarzającą się okazję postanowiły jak najszybciej wyrównać i szybko dopięły swego. Zaraz po ponownym wejściu na parkiet rozszalała się Endne Miyem, która prawie, że indywidualnie przechyliła szalę zwycięstwa. Podopieczne Valerie Garnier ewidentnie złapały wiatr w żagle i w połowie trzeciej odsłony ogólny rezultat brzmiał 36:31. Do Wisły zaś powróciły stare grzechy. Znów czołową rolę pełniła Charles, ale reszta nie gwarantowała odpowiedniego wsparcia.
Dopiero wraz z upływem minut coś drgnęło i ekipa spod Wawelu podniosła się z parteru. Swoją obecność kapitalnie zaznaczyła Katarzyna Krężel. Polka dwukrotnie wykończyła zagrywki, a zaraz potem ujawniła się dodatkowo Paulina Pawlak efektem czego w decydującą batalię uczestniczki zeszłorocznego FinalEight wchodziły wygrywając 46:44.
Kibice oraz osoby bliżej związane z małopolskim klubem śledząc finalną batalię musieli przeżyć prawdziwą próbę nerwów. Złote medalistki FGE narobiły ogromnych nadziei, gdyż utrzymywały korzystny rezultat i wydawało się, że przy odrobinie szczęścia triumfują. Tymczasem życie zgotowało odmienny scenariusz. Waleczny francuski zespół nie poddał się. Wyczyny Dumerc i Styliani Kaltsidou dopełniły dzieła i to on zagra w elitarnym turnieju ośmiu czołowych ekip Starego Kontynentu.
Bourges Basket - Wisła Can Pack Kraków 66:59 (9:17, 14:10, 21:19, 22:13)
Bourges: Endene Miyem 20 (14 zb), Celine Dumerc 12, Romane Barnies 12, Styliani Kaltsidou 11, Paulina Krawczyk 5, Emmeline Ndongue 4 (11 zb), Marissa Coleman 2, Christelle Diallo 0, Stephany Skrba 0.
Wisła Can Pack: Tina Charles 19 (16 zb), Alana Beard 11, Katarzyna Krężel 9, Justyna Żurowska 9, Paulina Pawlak 6, Anke DeMondt 3, Daria Mieloszyńska-Zwolak 2, Dora Horti 0.
stan rywalizacji: 2:1 dla Bourges Basket, awans Bourges Basket do Final Eight Euroligi koszykarek
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Fan sportu Zgłoś komentarz
Golanski jest golasem i cieniasem jako trener- to zajecie go przerasta..musi byc szybko wzmocnienienie na PO..