2 marca 2013 obie drużyny spotkają się ponownie, choć droga bydgoszczan do I ligi była bardziej wyboista, bowiem wiodła poprzez wygrane w Ostrowie Wielkopolskim. Na zapleczu Tauron Basket Ligi obie znajdują się w dolnych rejonach tabeli, ale w znacznie lepszej sytuacji jest Franz Astoria. Czerwono-czarni w play-outach będą mieć pewnie przewagę własnego parkietu.
Tymczasem zespół z Poznania w końcówce rozgrywek spisuje się coraz lepiej. Ostatnio odniósł dwa bardzo ważne zwycięstwa nad AZS Radex Szczecin i na wyjeździe z PBS Bank EFIR Energy MOSiR Krosno. Zwłaszcza to drugie zwycięstwo było chyba największą sensacją w tegorocznym sezonie I ligi. Czy to oznacza, że "Polibuda" podobnie jak w poprzednim sezonie w końcówce znowu zaskoczy rywali?
- Ostatnio mieliśmy trochę więcej wolnego czasu, bo jeśli komuś dobrze poszło na studiach, to miał nawet dwa tygodnie wolnego. Był czas na odpoczynek i przyłożenie się do treningu. Zagraliśmy dwa dobre mecze z rzędu i mam nadzieję, że wjeżdżamy na dobre tory. Podobnie jak w zeszłym sezonie zaczynamy łapać świeżość i grać swoje pod koniec lutego. Miałem nadzieję, że właśnie tak będzie. Ma to związek też z tym, że szykujemy się do Akademickich Mistrzostw Polski. Coraz lepiej wyglądamy na I ligowych parkietach, dojrzeliśmy do tej rywalizacji - zapowiada w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający gości Paweł Hybiak.
Przed sezonem bydgoscy kibice spekulowali nawet, że Hybiak może trafić właśnie do "Asty". Nic takiego się nie stało, a pojedynek dwójki Hybiak-Bierwagen będzie ozdobą sobotniego spotkania. - Jest większa wola walki i lepsza atmosfera w zespole. Zaczęliśmy wierzyć w zwycięstwa i optymistycznie patrzymy w przyszłość oraz na nasze szanse na utrzymanie. Poważne i trudne mecze przed nami, nie chcemy spaść do II ligi. Będziemy walczyć do upadłego - zakończył Hybiak.
Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Politechnika Poznańska / sob. 02.03.2013 godz. 18:00