W ciągu niespełna trzech minut aż 11 punktów na swoim koncie zapisał Marcel Wilczek. Rywale początkowo dotrzymywali mu kroku, lecz wkrótce spuścili z tonu. Obie drużyny zaprezentowały niezwykle ofensywną grę. W końcówce pierwszej kwarty z dystansu trafił Tomasz Celej, ustalając wynik na 33:22.
Kolejna część gry przyniosła aż 17-punktowe prowadzenie gospodarzy. Znicz Basket Pruszków nie zamierzał jednak tylko statystować, a doświadczony Dominik Czubek trzykrotnie popisał się świetnymi rzutami zza linii 6,75 m. Mimo wszystko to było zbyt mało, aby wybić z rytmu Wikanę Start.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Po dużej przerwie lubelski zespół nadal rządził i dzielił na parkiecie. Wygrywał już nawet 70:50. Choć aż 10 punktów w tej części gry zdobył Przemysław Szymański, to goście wciąż wyraźnie ustępowali przeciwnikowi. W tej sytuacji wyłącznie zryw w ostatniej kwarcie mógł dać im szansę na zwycięstwo.
Lublinianie jednak byli niezwykle zdeterminowani, by po raz jedenasty z rzędu wygrać na własnym parkiecie. Czwarta kwarta nie odmieniła losów meczu, gdyż gospodarze cały czas kontrolowali przebieg rywalizacji. Przełamanie bariery stu punktów efektownym wsadem podkreślił Celej. W końcówce rozmiary porażki gości zmniejszył Kamil Czosnowski. Przekonująco zwyciężył Wikana Start i przybliżył się do czołowej ósemki.
Wikana Start Lublin - Znicz Basket Pruszków 105:87 (33:22, 25:23, 24:22, 23:20)
Start: Celej 29, M. Wilczek 17, Łuszczewski 15, Ł. Wilczek 15 (11 as.), Sikora 13, S. Szymański 6, Ciechociński 5, Kowalski 5, Czujkowski 0, Pawelec 0.
Znicz: P. Szymański 27, Czubek 14, Malewski 11, Czosnowski 8, Kwiatkowski 7, Aleksandrowicz 6, Matuszewski 5, Bonarek 5, Pisarczyk 2, Fijałkowski 2, Malitka 0.