Zoran Sretenovic (trener AZS-u Koszalin): Gratulacje dla Energi Czarnych. Jestem nie do końca zadowolony z dzisiejszej postawy mojego zespołu. Musimy stawać się coraz lepsi i starać się wygrywać takie mecze jak ten. Moim zdaniem o naszej porażce w głównej mierze zdecydowała gra na deskach. Słupszczanie zbierali bardzo duża ilość piłek w ataku, przez co mogli ponawiać akcje i w pełni kontrolować grę. W obronie wyglądaliśmy całkiem poprawnie, a i atak od drugiej kwarty był na dobrym poziomie. Na koniec chciałbym pogratulować kibicom obydwu zespołów za atmosferę, jaką udało im się stworzyć. Zawodnicy kochają grać w takiej wspaniałej, koszykarskiej atmosferze, ja zresztą także. Dziękuje koszalińskim kibicom, że dzielnie nas wspierali.
Sek Henry (zawodnik AZS-u Koszalin): Przez całe spotkanie graliśmy twardo, ale ostatecznie musieliśmy przełknąć gorycz porażki. Atmosfera była bardzo gorąca i niewątpliwie sprzyjała grze. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak patrzeć przed siebie i iść do przodu.
Andrej Urlep (trener Energi Czarnych): Wyszliśmy ze świetnym nastawieniem na dzisiejsze spotkanie, co było widać w pierwszej kwarcie, kiedy zagraliśmy wprost rewelacyjnie. AZS w drugiej kwarcie zdecydował się jednak na zmianę obrony i my przez ten ruch nieco zwariowaliśmy. Moi zawodnicy chcieli grać zbyt indywidualnie zamiast szukać lepiej ustawionych partnerów. Nie utrzymaliśmy rytmu z pierwszej kwarty, dzięki czemu pozwoliliśmy koszalinianom wrócić do gry. W drugiej połowie Koszalin cały czas nas gonił i pokazał ogromny charakter. My się jednak nie daliśmy i wygraliśmy ten jakże ciężki mecz. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, ale wiemy, że w naszej grze wciąż jest wiele do poprawienia, jeżeli chcemy się liczyć w walce w szóstkach.
Yemi Gadri-Nicholson (zawodnik Energi Czarnych): To był naprawdę ciężki i trudny mecz, zarówno dla nas, jak i dla Koszalina. Graliśmy w tym meczu w taki sposób, że mogliśmy stracić prowadzenie, które tak ciężko wywalczyliśmy. Faktycznie je straciliśmy, jednak całe szczęście, że jedynie na krótki moment. Koszalin miał nawet okazję, żeby odskoczyć, ale przetrzymaliśmy chwile kryzysu i ostatecznie pokonaliśmy naszych dzisiejszych rywali, dzięki naprawdę ciężkiej pracy.