Początek niedzielnego spotkania mógł zapowiadać ciekawą końcówkę. Bydgoszczanie trzymali wynik dzięki dobrej grze na dystansie swojego skrzydłowego Sebastiana Laydycha. - Tymi rzutami Sebastian mógł trochę zdeprymować rywali ze Szczecina. Niestety w drugiej kwarcie coś się popsuło, zaczęliśmy robić głupie straty i AZS odskoczył - podkreślił trener gospodarzy, Jarosław Zawadka.
Rzeczywiście, jeszcze przed przerwą szczecinianie grali ładnie i skutecznie, dzięki czemu w trzeciej kwarcie ich przewaga w pewnym momencie wynosiła nawet czternaście punktów. Wówczas nikt nie przypuszczał, że będziemy świadkami dramatycznej końcówki. Ponadto po przerwie szybko czwarte przewinienie złapał środkowy "Asty" Dorian Szyttenholm. Takich problemów ze swoimi zawodnikami nie miał szkoleniowiec AZS.
W ostatnich dziesięciu minutach nagle coś w grze "Akademików" się zacięło. Szczecinianie w tej części gry zdobyli zaledwie osiem punktów, bo Franz Astoria zaczęła lepiej bronić. Dobrze z tego elementu wywiązywał się zwłaszcza rezerwowy Patryk Rąpalski. - Nasi rywale wcześniej grali na bardzo wysokiej skuteczności. Wydawało się, że jesteśmy poza meczem. Wówczas zaczęliśmy grać swoją koszykówkę i to okazało się kluczem do zwycięstwa - dodał Zawadka.
Z minuty na minutę Franz Astoria zmniejszała stratę. Remis mieliśmy na trzy minuty przed końcem po akcji skutecznego w niedzielę Wojciecha Frasia. Później walkę punkt za punkt oglądaliśmy do samego końca, a faulowani bydgoszczanie pewnie (18/22) wykonywali rzuty wolne. Na sześć sekund przed końcem do kosza celnie trafił wspomniany Dorian Szyttenholm (83:80) i emocje sięgnęły zenitu.
Na trzy sekundy przed końcem gracze AZS postawili wszystko na jedną kartę i zdecydowali się na rzut z dystansu. Mocno pilnowany Krzysztof Mielczarek nie był jednak w stanie trafić z niewygodnej pozycji i dwa punkty zostały nad Brdą.
Franz Astoria Bydgoszcz - AZS Radex Szczecin 83:80 (25:22, 14:26, 25:24, 19:8)
Astoria: Bierwagen 23, Szyttenholm 16, Fraś 16, Robak 11, Laydych 11, Lewandowski 4, Rąpalski 2, Barszczyk 0
Radex: Pacocha 18, Mielczarek 13, Biela 11, Koszuta 10, Majcherek 9, Raczyński 6, Pytyś 4, Linowski 4, Balcerek 3, Miszczuk 2.
Liczę na tą wygraną, chociaż wiem że możecie wrócić też z -20.
Jednak najbardziej realny byłby scenariusz w którym jesteś Czytaj całość