Stelmet Zielona Góra w Słupsku będzie chciał przerwać passę słabej gry i zmazać plamę ze spotkania z Anwilem Włocławek, które zielonogórzanie przegrali aż 59:90. - Musimy szybko zapomnieć o tym ostatnim meczu. Zrobiliśmy analizę tego spotkania, wiemy gdzie i jakie błędy zostały popełnione. Musimy tego z pewnością uniknąć. Przez tych kilka dni przygotowywaliśmy się do spotkania z Energą Czarnymi Słupsk, które z pewnością będzie bardzo ciężkie. Czarni pod wodzą trenera Urlepa są bardzo silną drużyną, niemal niepokonaną. Musimy wrócić do tego dobrego rytmu, który mieliśmy gdy graliśmy jeszcze w EuroCup - powiedział Łukasz Seweryn na łamach basketzg.pl.
- Wydawać się mogło, że już po meczu z Turowem w Zgorzelcu wrócimy na dobre tory. Jednak tak się nie stało. Jest nam przykro z tego powodu, że porażki z Rosą i z Anwilem zdarzyły się na naszym własnym parkiecie, gdzie powinniśmy być silni, szczególnie, gdy fantastycznym dopingiem wspierają nas kibice. Powinna to być praktycznie twierdza nie do zdobycia, a to się niestety nie udało. Przyjechała Rosa, która zajmuje miejsce w dolnej części tabeli i wygrywa z nami a obraz naszej gry jest bardzo słaby, po chwili przyjeżdża Anwil - drużyna o wiele silniejsza - i wygrywa bardzo dużą przewagą punktów. Podczas tego meczu nie istnieliśmy w ofensywie, skakali nam po głowach, co z resztą widać w statystykach, można tam znaleźć ich ilość zbiórek w ataku i w obronie Anwilu diametralnie różną od naszej - dodał rzucający obrońca zielonogórskiej drużyny.
źródło: basketzg.pl