Karol Wasiek: Ty byłeś jednym z pierwszych koszykarzy, którzy mieli okazję poznać trenera Dirka Bauermanna. Jak wspominasz tę krótką rozmowę z naszym nowym szkoleniowcem?
Michał Michalak: Trener chciał mnie poznać, rozmawiałem z nim chwilę o naszym poprzednim meczu, który oglądał. Powiedział, żebym pracował tak dalej nad swoim rozwojem, wykorzystywał szanse i że wszystko zależy ode mnie.
Trener Bauermann bardzo ciebie chwalił, dostrzegając duży potencjał w twojej osobie. Jak się na to zapatrujesz?
- Bardzo cieszę się z tego, że trener mnie zauważył. Będę dalej pracował mocno na treningach, żeby zasłużyć na szansę w reprezentacji Polski.
Chwali cię trener Bauermann, ale to samo robi także trener Niedbalski. Nie za dużo pochwał jak na jeden raz?
- Są różne szkoły tego, jak "obchodzić" się z młodym zawodnikiem, ale to wszystko tak naprawdę zależy od zawodnika, tego jaki ma charakter i jak pracuje na treningach. Na pewno nie mogę się rozczulać nad tymi dobrymi opiniami na mój temat. Muszę ciężko pracować nad poprawieniem swoich braków.
Twoją osobą zainteresowali się także Czarni Słupsk. Powiedz, czy te problemy finansowe, które były w klubie to one cię w jakiś sposób denerwowały?
- Oczywiście, że tak. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie. Nie rozważałem jednak w żadnym momencie odejścia z Trefla Sopot.
Twoich dwóch kolegów z rocznika 93’ wybrało ścieżkę amerykańską. Nie chciałeś iść podobną drogą, jak oni? Może miałeś jakieś propozycje wyjechania do Stanów i grania w lidze NCAA?
- Tak, miałem kilka propozycji. Wcześniej widziałem już jednak, że nie wyjadę do Stanów Zjednoczonych. Nie ciągnął mnie ten wyjazd. Czasami masz tak, że albo chcesz coś robić, albo nie. Mnie nie kręcił wyjazd do Stanów. Niektórzy namawiali mnie do wyjazdu, ale ostatecznie się nie zdecydowałem. Wolałem zostać w Europie, trafiłem do Trefla Sopot i z tego jestem zadowolony.
Denerwują cię porównania do Mateusza Ponitki z Asseco Prokomu Gdynia?
- Wszyscy mają do tego prawa i mogą sobie porównywać. Na mnie to w żaden sposób nie wpływa. Nie interesuję mnie to, co inni myślą. Nie przeszkadza mi to.
Będziesz starał się wyjechać do klubu zagranicznego jak najszybciej?
- Są różne drogi, bo można wyjechać bardzo szybko, albo w momencie, kiedy jest się już ukształtowanym. To wszystko zależy od tego, jak się ułoży sytuacja. Jeśli będę miał dobrą okazję do wyjechania, to na pewno chciałbym spróbować.
Żan Tabak zachęcał do wyjazdu?
- Trener Tabak mobilizował nas zawsze do ciężkiej pracy, na 100 procent na każdym treningu. Mówił, że dostrzega w w niektórych z nas potencjał do grania na wysokim europejskim poziomie, ale to jak się rozwiniemy zależy tylko od naszej pracy i poświęcenia.