Marcin Nowakowski: Turów i Stelmet są do ogrania

Polpharma Starogard Gdański jest praktycznie pewna awansu do play-off Tauron Basket Ligi. W kolejnym spotkaniu "szóstek" zespół Mindaugasa Budzinauskasa zmierzy się w Gdynii ze Startem.

Team Davida Dedka w ostatnich spotkaniach pokazuje charakter, a także wielką wolę walki. Młodzi zawodnicy z Trójmiasta znokautowali AZS Koszalin oraz okazali się lepsi od Kotwicy, odrabiając ogromne straty w ostatniej kwarcie. Teraz na pewno zapowiada się na kolejny ciekawy pojedynek, lecz to Kociewskie Diabły opromienione serią 4 zwycięstw z rzędu wydają się faworytem piątkowego starcia.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

- Start jest na fali - komplementuje drużynę gospodarzy Marcin Nowakowski. - Jeśli nie wyjdziemy odpowiednio skoncentrowani, to szybko może nas czekać zimny prysznic i odjazd rywali. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie awans do play-off z tego 7. miejsca i zrobimy wszystko, aby odnieść kolejną wygraną w Trójmieście - zapowiada rozgrywający Polpharmy.

Starogardzianie cały czas mają w pamięci pierwsze spotkanie w Gdynii, gdzie jeszcze z Wojciechem Kamińskim, Kociewskie Diabły wygrały dopiero po dogrywce. Teraz Farmaceuci to jednak inny zespół, który Mindaugas Budzinauskas odmienił w nieprawdopodobny sposób. Z drużyny borykającej się w dole tabeli, Polpharma staje się ekipą, która typowana jest do sprawienia niespodzianki w całych rozgrywkach.

- Nie ma co ukrywać, że my zmieniliśmy się bardziej niż Start - stwierdza gracz Polpharmy. - Niektórzy zawodnicy z Gdynii występują już ze sobą po kilka lat, więc ich gra jest bardzo podobna. Wydaje mi się, że jesteśmy zespołem bardziej zbilansowanym, lepszym i pozostaje nam to tylko udowodnić na boisku - dodaje Nowakowski.

Polpharma nie boi się Stelmetu
Polpharma nie boi się Stelmetu

A kto jest wymarzonym rywalem starogardzian w fazie play-off wg Marcina Nowakowskiego? Większość graczy obawia się Trefla, a kogo chciałby ominąć młody rozgrywający?

- Moja odpowiedź będzie bardzo podobna jak kolegów, gdyż również nie chciałbym zmierzyć się z Treflem - mówi gracz Kociewskich Diabłów. - W ich grze jest coś takiego, co nam ewidentnie nie leży. W pojedynkach u siebie udowodniliśmy, że Turów i Stelmet są do ogrania, a na pewno można z nimi powalczyć, więc myślę, że mecze z tymi drużynami nie byłyby najgorsze - kończy.

Źródło artykułu: