Pomarańczowe blisko wielkiego finału - relacja z meczu CCC Polkowice - Energa Toruń

Drugi mecz półfinału i drugie zwycięstwo Pomarańczowych, które w czwartek zaprezentowały dobry basket. Tym samym Katarzynki wyjeżdżają z Polkowic na tarczy i są blisko odpadnięcia z ligowej batalii.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik

Koszykarki obu klubów w drugim półfinale Ford Germaz Ekstraklasy stworzyły dobre i żywe zawody. Ostatecznie zwycięską ręką z tego pojedynku wyszły koszykarki CCC Polkowice, które na swoją wygraną zapracowały głównie w drugiej kwarcie.

Początek meczu, podobnie jak dzień wcześniej był wyrównany, lecz prowadzony z lekko pod dyktando gości czwartkowego pojedynku. Zawodniczki Elmedina Omanicia grały zdyscyplinowany basket, nie dając skutecznie rozpędzić się polkowiczankom. Wynik toruniankom "ciągnęły" Amerykanki - Adrianne Ross oraz Nicole C Michael i po dziesięciu minutach to zawodniczki z Grodu Kopernika dość niespodziewanie, acz zasłużenie, prowadziły 21:16.

Po dobrej pierwszej kwarcie przyjezdnych nic nie zapowiadało, że w drugiej odsłonie może nastąpić aż tak drastyczne załamanie się gry torunianek, a jednak tak się stało. Szybka "trójka" Belindy Snell oraz zakończone przez Magdalenę Skorek dwie kontry, wybiły Katarzynki całkowicie z rytmu. Mocno zdenerwowany coach Omanić obserwują grę swoich podopiecznych tylko łapał się za głowę. Kolejne czasy na żądanie oraz zmiany w składzie nic nie wnosiły. Pierwsze i jedyne w tej kwarcie punkty dla Katarzynek (z rzutów wolnych) zdobyła Martyna Koc. Natomiast ekipa z Dolnego Śląska zgromadziła 22 oczka i znokautowała wręcz swoje przeciwniczki w tej części meczu.
CCC po raz kolejny pokazało swoją wielką siłę CCC po raz kolejny pokazało swoją wielką siłę
Druga połowa nie przyniosła już większych zmian. Oszołomione torunianki zdawały sobie sprawę, że "powrót do żywych" po takich ciosach będzie niezwykle ciężki. Wprawdzie ambitnie grały do końca o jak największe zmniejszenie dystansu, lecz doświadczone koszykarki CCC, nie mają w zwyczaju marnować takich prezentów. Festiwal strzelecki urządziła sobie Belinda Snell, która w całym spotkaniu uzbierała 22 punkty, trafiając sześć rzutów zza łuku. Dobre zawody rozegrała też wspomniana wyżej Magdalena Skorek. Rzucająca z Polkowic, jak zwykle zaprezentowała się bardzo walecznie, prezentując przy tym kilka efektownych akcji w ofensywie.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Teraz rywalizacja przenosi się do Torunia i aby ta seria potrwała dłużej, to Katarzynki muszą koniecznie wygrać trzecie spotkanie. Jednak przy tak dobrze dysponowanych zawodniczkach CCC, Enerdze będzie ciężko zatrzymać rozpędzone Pomarańczowe.

- Dzisiaj zespół z Polkowic pokazał nam ile jest tak na prawdę jest wart i jak duży drzemie w nim potencjał. Mam jednak nadzieję, że postaramy się sprawić niespodziankę na naszym parkiecie w Toruniu - mówił trener Energi, Elmedin Omanić.

- Dziewczyny walczyły dzisiaj z dużym charakterem. Prowadzimy 2:0, cieszymy się z tego, ale to na pewno nie jest jeszcze koniec tej rywalizacji - oceniał coach CCC, Jacek Winnicki.

CCC Polkowice - Energa Toruń 71:53 (16:21, 22:2, 14:15, 19:15)

CCC:
Belinda Snell 22, Walerija Musina 12, Magdalena Skorek 12, Nnemkadi Ogwumike 12, Magdalena Leciejewska 8, Sharnee Zoll 3, Agnieszka Majewska 2, Laia Palau 0, Karolina Puss 0.

Energa: Nicole Michael 12, Adrianne Ross 10, Martyna Koc 9, Paulina Misiek 8, Monika Krawiec 5, Brittany Spears 5, Emilia Tłumak 2, Weronika Idczak 2, Róża Ratajczak 0.

Stan rywalizacji: 2:0 dla CCC

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×