Fenomenalna trzecia kwarta dała Asseco zwycięstwo!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Asseco Prokom opuszczają najważniejsi zawodnicy, a mimo to gdynianie udowadniają, że wciąż są wartościowym zespołem! Po kapitalnej trzeciej kwarcie (32:11) mistrzowie Polski pokonali Anwil 84:72.

Bez Łukasza Koszarka i Adama Hrycaniuka mało kto dawał szanse Asseco Prokomowi na jakiekolwiek zwycięstwa w górnej szóstce, gdzie rywalizacja jest bardzo wyrównana. Tymczasem osłabieni mistrzowie Polski pokazali charakter i w świetnym stylu pokonali na wyjeździe Anwil Włocławek 84:72!

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Podopieczni Andrzeja Adamka w pierwszej połowie przegrywali różnicą siedmiu punktów, lecz szybko wzięli się do odrabiania strat, a w trzeciej kwarcie zagrali wręcz fenomenalnie! Wygrali ten fragment 32:11, notując serię 12:0, a Robert Witka w tej odsłonie zdobył 17 punktów! Asseco trafiało raz za razem za trzy punkty (pięć trójek w trzeciej kwarcie) i na początku czwartej kwarty miało aż 25 punktów przewagi (69:44)!

Anwil, faworyt spotkania, który miał szansę wskoczyć nawet na fotel wicelidera TBL, poprawnie zagrał tylko w pierwszych kilkunastu minutach. Oprócz Krzysztofa Szubargi ciężko było zauważyć w zespole Miliji Bogicevicia zawodnika, który mógłby pociągnąć Rottweilerów do zwycięstwa.

W ekipie Anwilu bezbarwny mecz zanotowali: Hajrić (2/8 z gry), Boykin (2/6) oraz Ginyard (3/7).

Witka, autor 20 punktów, okazał się bohaterem gdynian. Świetnie spisał się także Rasid Mahalbasić, który zanotował okazałe double-double w postaci 18 punktów i 15 zbiórek.

Warto podkreślić, że trener Adamek skorzystał tylko z ośmiu zawodników, lecz każdy z nich zapisał na swoim koncie przynajmniej dwa oczka.

Dzięki sobotniej wygranej Asseco ma 44 punkty - tyle samo co Anwil i Trefl. Oczko więcej mają jedynie dwie drużyny - PGE Turów oraz Stelmet.

Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 72:84 (21:15, 12:19, 11:32, 28:18) Anwil:

Krzysztof Szubarga 19, Nikola Jovanovic 13, Tony Weeden 11, Marcus Ginyard 8, Ruben Boykin 7, Przemysław Frasunkiewicz 6, Seid Hajric 4, Michał Sokołowski 4, Nikola Vasojevic 0, Mateusz Bartosz 0.

Asseco: Robert Witka 20, Rasid Mahalbasic 18, Przemysław Zamojski 14, Tomasz Śnieg 9, Krzysztof Roszyk 9, Mateusz Ponitka 8, Piotr Pamuła 4, Piotr Szczotka 2.

M Drużyna M Pkt Z P + -
1 PGE Turów 32 57 25 7 2696 2393
2 Stelmet 32 57 25 7 2700 2414
3 Trefl Sopot 32 54 22 10 2647 2432
4 Anwil 32 48 16 16 2394 2445
5 Rosa Radom 32 48 16 16 2443 2475
6 Energa Czarni 32 46 14 18 2391 2375
Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
Wo Falubaz-Zastal
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Brawo dla Asseco. W "6" nie ma faworytów każdy z każdym może wygrać, ciekawie na całego. Wydaje mi sie że raczej na 5 kolejek pewne przed play offs jest tylko miejsce 6.Czarnych. Reszta do ost Czytaj całość
avatar
celt
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Trzeba napisać wprost, że Anwil to zlepek przypadkowo grających amatorów... Coś tam na jakiś czas wystrzeli i Trefla na wyjeździe ograć można ale o mistrzostwie polski niech zapomną w tym skład Czytaj całość
avatar
b90
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Anwil bez polotu. Mahalbasić robił pod koszem co chciał. W 3 kwarcie Witka zaczął zarzucać z dystansu i już było pozamiatane. Później inni zaczęli tylko dobijać bezradny Anwil, który nie miał p Czytaj całość
pasek
30.03.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Macias fajnie to ująłeś "zleli naszych aż wstyd" Trzeba mieć lekki dystans do siebie i do codziennego życia. Pozdrawiam i wesołych świąt  
pacerss
30.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jeśli chodzi o kibiców i to „Anwil grać, k**** mać!”. - w 100 % to popieram .