Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Po pierwsze, wielkie gratulacje dla zespołu Polpharmy. Mimo dużych osłabień zagrali bardzo dobre zawody. Bardzo cieszę z ich dobrej gry i sukcesów oraz z tego, że drużyna gra zdecydowanie lepiej po moim odejściu i jej trzon pozostał niezmieniony. Gratuluje trenerowi oraz jej zawodnikom, że udało mu się w tak wyraźny sposób poprawić grę. My również jesteśmy bardzo zadowoleni z tego triumfu, bo nie jest łatwo grać spotkania, w którym wiadomo, że dwóch najważniejszych zawodników w zespole rywala nie wystąpi. Świetną formę pokazuje Olek, świetnie zagrał również Uros, który w znakomity sposób zastąpił Bena. 18 punktów i 7 zbiórek są bardzo podobnymi statystykami, jakie on notuje, a do tego dołączył się jeszcze Hicks. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy, bo to zwycięstwo było nam potrzebne. Publiczność zrobiła swoje i naprawdę w wyraźny sposób podgrzała atmosferę.
Dominique Wise (zawodnik Rosy Radom): To bardzo ważne zwycięstwo, które przyszło nam z kłopotami. Polpharma w drugiej połowie trafiła wiele trudnych rzutów, do tego miała za sobą kibiców, którzy jej pomagali. Dla nas jest to jednak bardzo ważny, wyjazdowy tryumf.
Mindaugas Budzinauskas (trener Polpharmy Starogard Gdański): Chcę pogratulować drużynie trenera Kamińskiego. Ciężko przegrywać we własnej hali i nie pamiętam kiedy ostatnio tak się stało. Męczyliśmy się, ale naprawdę przez cały mecz mieliśmy dużą szansę na to, aby wygrać. Nie patrzmy jednak na te wszystkie urazy. Żałuję tego meczu, ale są też porażki pozytywne i mam nadzieję, że ta taką będzie.
Uros Mirkovic (zawodnik Polpharmy Starogard Gdański): Ciężko coś powiedzieć, ale zacznę od gratulacji dla Rosy Radom. Jest to zespół, który należy szanować. Już trudny mecz mieliśmy w Radomiu, gdyż jest to ekipa, która gra dużo akcji pick and roll, rozciąga obronę. Ale myślę, że popełniliśmy też błędy z zastawianiem zbiórki, jednak trzeba wspomnieć, że graliśmy również bez naszego najlepszego zawodnika, a Ben stanowi 50 procent naszej drużyny. Walczyliśmy, rzuciliśmy wszystko na jedną kartę, lecz nie trafiliśmy kilku rzutów w końcówce i to zadecydowało.