Poprzednia runda paradoksalnie lepiej rozpoczęła się dla ekipy z Kujaw. Podopieczne Tomasza Herkta wykorzystując atut własnego parkietu oraz niefrasobliwość Białej Gwiazdy triumfowały w pierwszym spotkaniu, czym rozbudziły nadzieje na sprawienie prawdziwej niespodzianki. Jednak obrończynie tytułu nie dały się zaskoczyć. W drugim pojedynku doprowadziły do wyrównania, a przy Reymonta ostatecznie przypieczętowały sukces, więc mogą myśleć już tylko o ostatecznej rundzie, gdzie czeka CCC Polkowice, notabene uczestnik tegorocznego turnieju FinalEight Euroligi. - Cieszę się i dziękuję wszystkim koleżankom, bo pokazałyśmy wspólnie, że potrafimy być drużyną - komentowała po zakończeniu ostatnich zmagań Cristina Ouvina.
Generalnie rzecz biorąc oprócz pierwszej potyczki małopolski team nie zawiódł. Wygrane osiągał za sprawą konsekwentnego wcielania w życie taktyki, szczególnie w defensywie. Powstrzymanie absolutnej liderki przeciwniczek i zarazem jednej z najlepszych zawodniczek całej ligi, Julie McBride okazało się sprawą kluczową. - Pokazałyśmy, że możemy zdobywać wyznaczone cele oraz utrzymać odpowiednią koncentrację. Niemniej gratuluję rywalkom, ponieważ nie poddały się łatwo i ogólnie w trakcie całego sezonu gwarantowały solidny poziom - oceniała.
Teraz zespół spod Wawelu będzie czeka raczej trudniejsze zadanie. Pomarańczowe w obecnej edycji rozgrywek imponują wyrównaną dyspozycją. Wiślaczki mierzyły się z nimi trzykrotnie, lecz ani razu nie zanotowały pełnej puli. Wobec tego też ciężko stawiać je w roli faworyta. Jednak Hiszpanka nie traci optymizmu i wierzy w pozytywny scenariusz. - Dla mnie będzie to pierwszy finał w karierze. Jestem z tego powodu bardzo dumna i nie mogę się doczekać!