Gospodarze z olbrzymią werwą rozpoczęli mecz. Na parkiecie brylowali Alan Czujkowski i Paweł Kowalski, jednakże rywale dotrzymywali im kroku. Po faulu technicznym Łukasza Wilczka Marcin Flieger najpierw wykorzystał jeden z rzutów wolnych, a następnie trafił za 2 punkty i dał gościom prowadzenie. Warto podkreślić, że w pierwszej kwarcie ani jednego rzutu nie oddał najskuteczniejszy koszykarz sezonu zasadniczego - Tomasz Celej.
Dwie trójki z rzędu sprawiły, że WKS Śląsk minimalnie wygrywał. Zacięta rywalizacja wymusiła sporo błędów z obu stron. Równo z syreną kończącą drugą część gry świetnie pod koszem znalazł się Kowalski, który dobił rzut Przemysława Łuszczewskiego i doprowadził do stanu 38:37.
Przed rozpoczęciem trzeciej części 10-osobowa grupa kibiców Śląska rzuciła konfetti... na ławkę rezerwowych swoich ulubieńców. To oryginalne powitanie zmobilizowało wrocławian to zwiększonego wysiłku. Kapitalnie prezentował się Paweł Kikowski, który zdobył 10 punktów z kolei. Ta kwarta obfitowała w przewinienia niesportowe i techniczne. Goście lepiej i częściej wykonywali rzuty wolne, dzięki czemu osiągnęli kilkunastopunktowe prowadzenie.
Śląsk roztropnie szanował korzystny wynik i nie pozwalał rywalom na odrobienie strat. W końcówce nerwy puściły Celejowi. Najpierw uderzył on Norberta Kulona, a następnie zamierzył się na sędziego, który chciał rozdzielić zawodników. Po tym faulu dyskwalifikującym publiczność długo skandowała jego imię i żegnała go owacją, gdy opuszczał parkiet.
Kompletnie rozbici tymi wydarzeniami gospodarze już nie walczyli z takim zaangażowaniem, jak wcześniej. Śląsk prowadził już nawet 80:57, ale lublinianie potrafili nieco zmniejszyć rozmiary porażki, co spotkało się z uznaniem ze strony licznego grona kibiców.
Wikana Start Lublin - WKS Śląsk Wrocław 65:83 (21:22, 17:15, 11:26, 16:20)
Start: Kowalski 13, Ł. Wilczek 12, Celej 11, Czujkowski 10, Szymański 7, Ciechociński 5 (10 zb.), Łuszczewski 3, Sikora 2, Marciniak 2.
Śląsk: Kikowski 34, Flieger 14, Kulon 9, Ochońko 8, Sulima 8, Gabiński 5, Kulon 3, Diduszko 2, Bochenkiewicz 0, Prostak 0.
Stan rywalizacji: 3:0 dla Śląska Wrocław.
Goście zgodnie z planem - relacja z meczu Wikana Start Lublin - Śląsk Wrocław
Faworyt wygrał wysoko i awansował do kolejnej rundy. Emocji było jednak co niemiara, a starcie obfitowało w twardą walkę i faule niesportowe.
Będą chcieli to se kupią ekstraklasę i zamkną wam smutnym ciotkom gęby.