Kevin Love skupia się na przyszłości

Kluczowy zawodnik Wilków otwarcie przyznał, że nie tak wyobrażał sobie sezon 2012/2013. Dodał także, iż jest głodny sukcesów i nie może doczekać się przyszłorocznych rozgrywek.

Maciej Szeniawski
Maciej Szeniawski

Kevin Love bieżącego sezonu na pewno nie zaliczy do udanych. Zawodnikowi przytrafiły się bowiem trzy kontuzje, które pozwoliły mu na występ w zaledwie 18 spotkaniach swojego zespołu. - To miał być wielki rok. Zarówno dla mnie, jak i dla całego zespołu. Zdenerwowałem się więc pod wieloma względami. Nigdy nie życzysz sobie sezonu takiego, jak ten. Kto by pomyślał, że dwukrotnie złamie rękę, a później jeszcze będę musiał poddać się operacji - stwierdził silny skrzydłowy Minnesota Timberwolves.

Kiedy 24-letni koszykarz miał już zamiar pojawić się na boisku, zmuszony był zmienić te plany i poddać się artroskopii lewego kolana. Przez to nie było mu dane wrócić na samą końcówkę sezonu i spróbować przynajmniej po części wynagrodzić kibicom Wilków przegrane rozgrywki. Teraz może już zapomnieć o sezonie 2012/2013 i skupić się na ciężkiej pracy w letnich miesiącach. - Zawsze byłem ambitny. To na pewno przyczyna tego, że jestem tu gdzie jestem. Zawsze można jednak poprawiać swoje umiejętności, pracować ciężej - dodał Love.

Minnesota nie awansowała do rozgrywek posezonowych od 2004 roku. Wszyscy w klubie mieli nadzieję, że złą kartę uda się tym razem odwrócić. Tak się jednak nie stało i wielkie plany ponownie muszą zostać odłożone na kolejny rok. W przyszłym roku, jeśli zdrowie tym razem na to pozwoli, koszykarzom Timberwolves w końcu powinno udać się awansować do play-offów. - Z niecierpliwością na to czekam. Wiem, że drużyna jest tego głodna. Ja zresztą też. Jedyną rzeczą, którą możemy teraz zrobić, to skupić się na przyszłości - zakończyła największa gwiazda Wilków.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×