Konferencja Zachodnia:
Oklahoma City Thunder (1) - Houston Rockets (8)
Typ: 4:2
Houston może zaskoczyć rywali formacją James Harden - Jeremy Lin, ale to tylko na chwilę. Durant i spółka prezentują się przez cały sezon świetnie a doświadczenie jakim dysponują sprawia,że dojście do finału konferencji nie powinno byc dla nikogo zaskoczeniem.
San Antonio Spurs (2) - Los Angeles Lakers (7)
Typ: 4:0
Bez Bryanta Lakers to nie to samo... Kobe może oddawać 40 rzutów w meczu czy mieć 16 asyst, więc jego brak na parkiecie będzie bardzo widoczny. Dodatkowo bez Steve'a Nasha nie widzę nawet szans na nawiązanie walki. San Antonio to drużyna niczym wino - im starsza tym lepsza. Jeżeli chłopaków będą omijać kontuzje w moneytime to finał NBA jest dla nich.
Denver Nuggets (3) - Golden State Warriors (6)
Typ: 4:3
W tej parze spodziewam się bardzo wyrównanej rywalizacji. Denver gra bardzo zespołową koszykówkę i chyba najszybszą w całej NBA, więc na pewno będzie ciekawie.
Los Angeles Clippers (4) - Memphis Grizzlies (5)
Typ: 4:2
CP3- najlepszy "mózg" na parkietach NBA, otoczony widowiskową armia. Z drugiej strony, Grizzlies, którzy graja dokładną i nieco powolną koszykówkę, jeśli porównamy ich do Clippers. Moim zdaniem to drużyna z Miasta Aniołów wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji.
Konferencja Wschodnia:
Miami Heat (1) - Milwaukee Bucks (8)
Typ: 4:0
LeBron James i wszystko jasne.
New York Knicks (2) - Boston Celtics (7)
Typ: 4:3
Jedna z najefektywniejszych drużyn w NBA. Carmelo Anthony wraz z Jasonem Kiddem oraz JR Smithem z ławki, będą dla Bostonu nie do zatrzymania. Jednak Boston gra bardzo zespolowo i są jedna z najbardziej doświadczonych ekip na Wschodzie, dlatego sądzę, iż zobaczymy w tej serii siedem spotkań.
Indiana Pacers (3) - Atlanta Hawks (6)
Typ: 2:4
Dwie drużyny, których najbardziej nie mogę rozgryźć... Stawiam jednak na Atlantę.
Brooklyn Nets (4) - Chicago Bulls (5)
Typ: 4:2
Deron Williams zacznie grać koszykówkę na jaką go stać, a Brook Lopez będzie w szczytowej formie, robiąc double double 20/20. W Bulls Marco Belinelli, Nate Robinson czy Rip Hamilton nie dadzą rady. Niestety...