Jednak sam zainteresowany twierdzi, że jeżeli jego zawodnicy wygrają chociażby jeden mecz w ciągu najbliższych trzech kolejek, będzie to wielki sukces pod warunkiem, że porażki nie będą wysokie. - Jakbyśmy odnieśli jedno zwycięstwo, a dwa pozostałe mecze przegrali różnicą trzydziestu punktów, to nie będę zadowolony - wyjaśnia trener Eugeniusz Kijewski.
Eksperci uważają jednak, że transfery jakie wykonał zespół z Poznania, można uznać za spektakularne, ponieważ ściągnięcie takich zawodników jak Wojciech Szawarski oraz Miah Davis, który ma prawdopodobnie niedługo dostać paszport Polski, dzięki któremu będzie mógł reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej, jest naprawdę wielki osiągnięciem. - Patrzmy na drużynę, na cały zespół, na zmienników. Mamy oczywiście zawodników, którzy mieli okazję walczyć już z najlepszymi zespołami. Oprócz Rafała Bigusa, Wojtka Szawarskiego czy Miah Davisa jest też Alex McLean, doświadczony Bobby Brennan, przyjechał Joel Jones Camacho. Mam nadzieję, że będziemy z niego zadowoleni, ale mamy także rzeszę młodych chłopaków, którzy nigdy nie mieli okazji do grania na tak wysokim poziomie. W zeszłym roku obserwowałem rozgrywki pierwszej ligi i niektórzy z koszykarzy, których mam do dyspozycji, nie grali nawet tam - tłumaczy Kijewski.
Pomimo że zespół PBG Basket ma dobrą tylko pierwszą piątkę a ławkę rezerwowych będą tworzyli młodzi Polacy, trener poznaniaków jest bardzo zadowolony z postępów jakie robią. - Widać, że bardzo chcą i to mnie cieszy. Pracują dobrze, ale jeszcze dużo, dużo pracy przed nimi. Taki Marcin Flieger. Dwa czy trzy lata nie grał w koszykówkę. W Słupsku jego występów nie można nawet nazwać epizodami, a w ostatnim sezonie doznał kontuzji więzadeł krzyżowych - chwali trener z Poznania.
Podczas memoriału Jacka Ponieckiego widać było, że zespół z Poznania miał wielkie problemy ze zbiórkami piłek i wydawać by się mogło, że będzie to pięta achillesowa poznaniaków w najbliższym sezonie. - Szczerze mówiąc, żeby chłopaków troszkę usprawiedliwić, piłki mocno odbijały się od obręczy i leciały strasznie dużym łukiem, spadały gdzieś na piąty, czy szósty metr. Czasami po prostu nie dało się tego zebrać - tłumaczy Kijewski.
Trener poznaniaków cały czas powtarza, że jego zespół nie będzie walczył w tym sezonie o mistrzostwo Polski, a dostanie się do play-off będzie wielki sukcesem. - Chcę podkreślić jedną rzecz, by pamiętali o tym także kibice. My nie walczymy o tytuł mistrza Polski. Jesteśmy beniaminkiem - wyjaśnia Eugeniusz Kijewski.