Stelmet Zielona Góra w półfinałowej serii z AZS Koszalin prowadzi 2-0. Biało-zieloni rozegrali dwa mecze przed własną publicznością, w których pokonali Akademików kolejno 85:80 i 89:83. Świetną formą w najważniejszych spotkaniach sezonu imponuje Quinton Hosley - w ostatnich pojedynkach z podopiecznymi Zorana Sretenovicia łącznie 36 punktów.
Mimo wyraźnej przewagi w serii, koszykarze z Winnego Grodu nie tracą koncentracji. Kapitan zielonogórskiej drużyny Kamil Chanas przestrzega przed przedwczesną radością. - Na pewno w Koszalinie będą trudniejsze mecze, bo AZS będzie grał u siebie, to będzie ich ostatnia szansa. Wiadomo jak się gra z nożem na gardle. Może być tak, że odpalą nie wiadomo jakie fajerwerki i wszystko będzie wpadało, a może być tak, że rzeczywiście można mieć w głowie, że zaraz można się spakować i jechać do domu. Nie siedzę w ich głowach. My mamy swój plan i skupiamy się na tym, aby wygrać trzecie spotkanie - powiedział rzucający.
Słowa Chanasa potwierdza Mantas Cesnauskis. Zdaniem Litwina z polskim paszportem, Stelmet w Koszalinie czekają bardzo trudne pojedynki z zespołem, który jest bardzo niebezpiecznym rywalem. - Nigdy nie możemy być pewni zwycięstwa, przed nami są kolejne spotkania. Będziemy skoncentrowani i chcemy zakończyć serię w Koszalinie. Jesteśmy jednak świadomi, że Koszalin nie odda nam łatwo wygranej. Spodziewamy się ciężkiej walki, ale jesteśmy dobrej myśli. Nasz plan dotyczący najbliższego meczu z Koszalinem jest bardzo prosty - jedziemy tylko po zwycięstwo. W Koszalinie chcemy rozegrać tylko jeden mecz - zapewnił Cesnauskis.
Jeśli piątkowe starcie padnie łupem Stelmetu, zielonogórzanie awansują do finału TBL, gdzie zmierzą się z wygranym z pary PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek. W przypadku doprowadzenia przez AZS Koszalin do bilansu 2-1, kolejne spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę 19 maja.
Początek meczu zaplanowano na godzinę 18:45. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi TVP Sport.
heh