Wyniki półfinałów konferencji, a także meczów pierwszej fazy play-off, zaskoczyły wielu ekspertów oraz ludzi śledzących zmagania za oceanem. Nie kryli tego również zawodnicy TBL, którzy faworytów upatrywali m.in. w ekipach Boston Celtics, New York Knicks czy Oklahoma City Thunder.
Z wymienianej przez polskich koszykarzy stawki na placu boju pozostali: Miami Heat i San Antonio Spurs. W finałach na Wschodzie i Zachodzie te drużyny mierzą się odpowiednio z: Indianą Pacers i Memphis Grizzlies. Zdaniem Jakuba Zalewskiego, na tym etapie nie będzie już niespodzianek, a nieco łatwiejsza droga czeka zespół dowodzony przez LeBrona Jamesa.
- W konferencjach na zwycięzców typuję Miami Heat i San Antonio Spurs. Indiana ma bardzo dobry sezon, młodą ciekawą drużynę, ale myślę, że to za mało na mistrzów - argumentuje zawodnik. Rzucający Rosy Radom obstawia końcowe zwycięstwo 4:1, a liderem Miami ma być James.
Ogranie na parkietach NBA będzie kluczowe również w drugiej parze. - San Antonio znowu ma bardzo doświadczony skład, w którym paru zawodników już wygrywało tytuł. W tym pojedynku obstawiam wynik 4:2, a kluczowym zawodnikiem będzie Manu Ginobili - zapowiada Zalewski.
Zapytany o ścisły finał najlepszej koszykarskiej ligi świata, obrońca upatruje faworyta w obrońcach tytułu. - Miami wygra 4:2. Kluczem może okazać się dobra gra w obronie, a potem wyprowadzanie szybkich ataków - kończy.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu na Zachodzie Spurs pokonali Grizzlies 105:83. Do kolejnej konfrontacji dojdzie już w najbliższą noc. Z kolei Heat z Pacers zmagania zainaugurują w nocy ze środy na czwartek.