2:2! Pacers nie dają za wygraną!

[tag=805]Indiana Pacers[/tag] nie składa broni w finale Konferencji Wschodniej. We wtorek gracze z Indianapolis pokonali [tag=801]Miami Heat[/tag] 99:92 i doprowadzili do remisu w serii - 2:2.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nigdy się nie poddamy. Będziemy nieustępliwi do ostatniego meczu - powiedział po wtorkowej wiktorii Roy Hibbert, lider i ojciec zwycięstwa nad Miami Heat. Środkowy z Indianapolis zdobył 23 punkty, miał 12 zbiórek i zdominował grę blisko kosza.

- Wszyscy w tym zespole wierzą, że możemy wygrać i awansować. Nie bierzemy pod uwagę tego co mówi eksperci czy analitycy koszykarscy na nasz temat - dodał Hibbert, który tego dnia mógł liczyć na sporą pomoc swoich kolegów z zespołu.

Pacers mieli przed tym meczem nóż na gardle. Jeśli chcieli jeszcze realnie myśleć o awansie do wielkiego finału, to musieli koniecznie pokonać mistrzów ligi. To im się udało, a kluczowy okazał się finisz czwartej kwarty, którą podopieczni Franka Vogela zakończyli serią 16:6.

Ważnym czynnikiem, który wpłynął na porażkę Żaru było wyeliminowanie z gry LeBrona Jamesa w końcówce ostatniej odsłony z powodu sześciu fauli. MVP sezonu zasadniczego zdążył w całym meczu zdobyć 24 punkty, trafiając osiem z 18 prób z gry.

Gospodarze znów postawili na fizyczną, twardą grę. Dominowali na tablicach (49:30) i zdecydowanie wygrali walkę w punktach zdobywanych w pomalowanym - 50:32.

Kapitalnie spisał się Lance Stephenson, autor 20 punktów przy świetnej skuteczności 9/15. 19 oczek dołożył George Hill, a David West zanotował double-double w postaci 14 punktów i 12 zbiórek.

- Udało im się zneutralizować nasze punkty z pomalowanego. W następnym meczu musimy na to zwrócić większą uwagę - analizował porażkę Erik Spoelstra, trener Heat.

Słabszy mecz rozegrał Dwyane Wade, który zdobył 16 punktów lecz przy 15 rzutach z gry. "Flash" miał też pięć fauli. Kompletnie niewidoczny był również Chris Bosh, autor siedmiu oczek.

Piąty mecz w czwartek w Miami. W finale lepszy z tego pojedynku zmierzy się z San Antonio Spurs, którzy łatwo i pewnie ograli Memphis Grizzlies 4:0.

Indiana Pacers - Miami Heat 99:92 (26:22, 22:25, 29:23, 22:22)
(R. Hibbert 23, L. Stephenson 20, G. Hill 19 - L. James 24, M. Chalmers 20, D. Wade 16)

Stan rywalizacji: 2:2

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Komentarze (15)
07hb
29.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I to jest piękne. Licze na sensacji ciąg dalszy. 
Ursus.61
29.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Teraz Indiana może żałować pierwszego meczu tej serii gdzie przegrali w ostatnich sekundach. Byłoby 3:1 i przy tej grze którą prezentują spokojnie mogliby myśleć o finale. Mimo tego nie są bez Czytaj całość
avatar
Detax
29.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały Roy dokładna gra w obronie i w ataku, teraz wyjazd do Miami , więc wygrajcie :) 
avatar
Sopa
29.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetna seria! Dzisiaj z niezłej strony pokazał się Hibbert :) 
pasek
29.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jaet masz racje zgadzam sie,jada teraz do siebie i może być po zabawie bo wyjść z ewentualnego 3:2 będzie bardzo ciężko wyjść Pacers. Też życze Indianie wygrania tej seri, mają super zespół. Ta Czytaj całość