Podczas piątego spotkania pomiędzy Miami Heat a Indianą Pacers nerwy puściły Chrisowi Andersonowi. Tylko łaskawości sędziów zawdzięcza on, że mógł kontynuować swój występ.
Niestety, po raz kolejny potwierdza się fakt że czasy piękna, atrakcyjności i satysfakcji z oglądania ligi NBA już minęły i to chyba bezpowrotnie!!! Jak sobie porównam to co oglądałem na parkieCzytaj całość
zasim
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I pewnie niewinny jak Artest zawsze
Apator Fan
31.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wiadomo liga pod Miami ustawiona a Andersen to idiota.
Zalogowani mogą więcej
Dodaj ulubione ligi, drużyny i sportowców, aby mieć ich zawsze pod ręką