Skandalista Dennis Rodman cz. I

- Możesz mnie kochać lub możesz mnie nienawidzić - mówi o sobie Dennis Rodman, gwiazdor Chicago Bulls z czasów drugiej trylogii mistrzowskiej (1996-98) i największy skandalista w historii ligi NBA.

Ziemowit Ochapski
Ziemowit Ochapski

"Robak", jak go nazywają, ma świętą rację, bowiem o ile jego boiskowe wyczyny docenia każdy fan koszykówki, o tyle poza parkietem niekoniecznie jest on wzorem do naśladowania. Bez ogródek przyznaje: - Spędzanie czasu w barze dla gejów czy wkładanie na siebie topu zdobionego cekinami sprawia, że czuję się człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu.

Choć Dennis Rodman na parkiecie zarobił fortunę, to jak wielu dominatorów najlepszej na świecie ligi basketu nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Jest synem Philandera i Shirley, a na świat przyszedł 13 maja 1961 roku w Trenton, stolicy stanu New Jersey. Rodzina Rodmanów nie zabawiła jednak nad rzeką Delaware zbyt długo. Będący rekrutem sił powietrznych Philander opuścił familię, gdy Dennis miał zaledwie trzy lata. Shirley została sama z pierworodnym oraz dwiema jego młodszymi siostrami - Debrą i Kim. Kobieta musiała wyżywić trójkę dzieci, więc za pracą udała się do Oak Cliff - mającego złą opinię dystryktu Dallas w stanie Teksas. - Tak naprawdę nigdy nie znałem swojego ojca. Gdy miałem trzy latka, spakowaliśmy rzeczy i wyprowadziliśmy się do Dallas. Zrobiliśmy to, kiedy tata przestał przychodzić do domu - wspomina pięciokrotny mistrz NBA.

Dallas od 1886 roku jest gospodarzem największych w USA targów stanowych. Impreza rozpoczyna się w ostatni piątek września i trwa zazwyczaj około dwudziestu czterech dni. Targi te w ogóle nie przypominają tych polskich - odbywają się z wielką pompą i połączone są z mnóstwem atrakcji, takich jak wesołe miasteczko, parady, występy czy mecze futbolu amerykańskiego. - Żaden z dzieciaków, z którymi się zadawałem, nie miał wystarczająco dużo pieniędzy, żeby wybrać się na targi, ale byliśmy na nich co roku - mówi "Robak". - Istnieje podziemny tunel ściekowy, poprzez który można się tam dostać. Wczołgiwaliśmy się do niego przez właz i rozpoczynaliśmy naszą podróż. Tunel był dostatecznie szeroki, ale śmierdziało w nim tak bardzo, że trudno to opisać. Było tam ciemno i strasznie, więc braliśmy ze sobą latarki, żeby móc dostrzec wyrysowane linie, którymi ktoś kiedyś zaznaczył drogę do celu - dodaje. Żeby przedostać się na upragnione targi, dzieciaki musiały pokonać osiem kilometrów w ciemności i okropnym smrodzie.
Dennis Rodman za młodu Dennis Rodman za młodu
Topowi koszykarze zazwyczaj już jako dzieci przejawiają ponadprzeciętny talent do basketu. W przypadku Dennisa Rodmana było inaczej. "Robak" w pierwszej klasie szkoły średniej mierzył zaledwie 168 centymetrów i mógł tylko marzyć o wielkiej karierze lub choćby grze w jakimś niezłym zespole uniwersyteckim. Po ukończeniu liceum Rodman postanowił, że czas rozpocząć życie na własny rachunek i chwytał się różnych prac. Był między innymi woźnym na lotnisku Dallas-Fort Worth. W porcie lotniczym Dennis jednak się nie zadomowił, gdyż został przyłapany na kradzieży zegarków ze sklepu z pamiątkami. Chłopak spędził noc w więzieniu i został wypuszczony po tym jak przyznał się, gdzie ukrył łup. Jak wiadomo, Rodman po zakończeniu nauki w szkole średniej nie należał do specjalnie wysokich młodzieńców. O wiele większą smykałkę do basketu miały jego młodsze siostry, które robiły później furorę w drużynach akademickich Louisiana Tech i Stephen F. Austin State University. Ku zdziwieniu otoczenia, "Robak" w szybkim tempie urósł ponad dwadzieścia centymetrów. Nowe warunki fizyczne sprawiły, że jego koszykarskie umiejętności rozkwitły i dzięki przyjacielowi rodziny otrzymał dwuletnie stypendium w Cooke County College w teksańskim Gainesville. W tamtejszej drużynie koszykówki rozegrał jednak zaledwie czternaście spotkań, ponieważ po pierwszym semestrze został relegowany za złe wyniki w nauce i musiał wrócić do Dallas.
Akademickie wyczyny Akademickie wyczyny "Robaka"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×