Ten zawód obarczony jest sporym ryzykiem - rozmowa z Marcinem Dutkiewiczem, graczem Energi Czarnych Słupsk

Marcin Dutkiewicz drugi sezon z rzędu spędzi w Enerdze Czarnych Słupsk. Zawodnik bardzo cieszy się z takiego rozwiązania, że nie musi znów zmieniać miejsca zamieszkania.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Analizując twoją dotychczasową karierę zauważyłem, że praktycznie co rok zmieniasz kluby. Tylko na początku w Warszawie byłeś dłużej niż jeden sezon. Teraz sytuacja jest podobna, bo przed początkiem sezonu 2012/2013 podpisałeś dwuletni kontrakt.

Marcin Dutkiewicz: Zgadza się. Przed sezonem 2012/2013 otrzymałem propozycję dwuletniego kontraktu ze Słupska. Prezes Twardowski zdawał sobie sprawę z tego, że mam rodzinę i chcę się troszkę ustatkować. Nie chciałem zmieniać co osiem miesięcy swojego miejsca zamieszkania. Taki kontrakt podpisałem i z tego jestem bardzo zadowolony. Teraz spędzam wakacje w spokoju, ponieważ wiem, gdzie będę grał w przyszłym sezonie. To bardzo komfortowa sytuacja.

Koszykarze chyba nie lubią tego okresu, kiedy muszą poszukiwać klubu i nie zawsze wiedzą na czym stoją? Teraz masz ten problem z głowy.

- Na dobrą sprawę w trakcie całego roku to właśnie mecze w rozgrywkach TBL są najbardziej "lajtowym" psychicznie fragmentem życia. Po sezonie kluby rozpoczynają długie i żmudne rozmowy ze sponsorami, z kolei zawodnicy negocjują kontrakty z drużynami i to wszystko powoduje, że człowiek jest troszeczkę psychicznie niepewny swojej sytuacji. To jest taki zawód, który jest obarczony dużym ryzykiem. Bardzo cieszę się, że jestem w Słupsku, ponieważ wszystko mi się tutaj podoba. Ludzie w klubie są bardzo pozytywnie nastawieni.

Ucieszyłeś się zapewne, że trener Andrej Urlep pozostał na swoim stanowisku.

- Pewnie, że się cieszę. Na dobrą sprawę będzie to dla mnie trzeci rok pracy z trenerem Urlepem. Prawdopodobnie przygotowania do nowego sezonu rozpoczniemy gdzieś w połowie sierpnia, bo sezon rusza dopiero 13 października. Powoli mentalnie przygotowuje się do tego okresu, który rozpocznie się w sierpniu, bo znając trenera Urlepa to zapewne obóz będzie bardzo ciężki.

Porażka w ćwierćfinale ze Stelmetem to porażka?

- Myślę, że na ten wynik można patrzeć w dwojaki sposób - jako porażkę oraz sukces. Jeśli człowiek jest minimalistą to powie, że dwie wygrane ze Stelmetem to wielki sukces. Wszyscy się wówczas powinni cieszyć. Ja nie do końca jestem jednak zadowolony, bo po pierwszym meczu w Zielonej Górze, widzieliśmy swoją szansę w drugim meczu, ale niestety nie udało się nam wygrać.
Marcin Dutkiewicz drugi sezon z rzędu spędzi w Słupsku Marcin Dutkiewicz drugi sezon z rzędu spędzi w Słupsku
Mogło dojść do pojedynku derbowego w półfinale...

- Mogliśmy zrobić frajdę naszym kibicom i zagrać z Koszalinem w półfinale. To byłaby piękna historia, ponieważ nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek w półfinale mierzyły się ekipy z 6. i 7. miejsca.

Stelmet nabrał mistrzowskiego charakteru po meczach z Energą Czarnymi Słupsk?

- Tak to mogło wyglądać, bo półfinały z Koszalinem oraz finały z Turowem były meczami jednostronnymi. Szczególnie ten pojedynek finałowy bardzo mnie zaskoczył. Turów zaprezentował się bardzo kiepsko. Okazało się, że dobrą formę Stelmet zyskał dzięki meczom właśnie z nami.

Co ma takiego trener Urlep, że potrafi w tak krótkim czasie zmienić drużynę?

- Wydaję mi się, że wszystko zaczyna się od ciężkiej pracy na treningach. W dodatku ma bardzo dobre podejście indywidualne do zawodników. Ten trener do każdego gracza podchodzi inaczej. Doskonale wie, jakie są mocne i słabe strony zawodników. Podoba mi się to, że ma takie indywidualne podejście.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×