- Na chwilę obecną widzę sens odstąpienia od ostatniego roku umowy. Byłbym o rok młodszy - przyznaje z humorem Hedo Turkoglu. - Chciałbym zostać w Orlando, ale to jest biznes. W moim interesie jest dbać o swoją grę. Jeśli tego nie uczynię, to będzie problem z otrzymaniem jakiegokolwiek kontraktu. Mam nadzieję, że Orlando zgodzi się na nową umowę i podpiszemy ją, ale muszę poczekać. Ciężko teraz jednoznacznie stwierdzić, czy zostanę w zespole - dodaje Turek.
Jeśli Turkoglu nie skorzysta z tzw. player option, to zakończy tym samym żywot 6-letniego kontraktu z Orlando Magic, opiewającego na 39 milionów dolarów. W przypadku gry podczas sezonu 2009/2010, konto 29-latka wzbogaciłoby się o dodatkowe 7,3 miliona. W minionych rozgrywkach były gracz Sacramento Kings i San Antonio Spurs zdobywał średnio 19,5 punktów, 5,7 zbiórek i 5 asyst.
Stanowisko w tej sprawie zajął już Otis Smith, generalny menedżer Orlando, stwierdzając, że klub bardzo chciałby zatrzymać Turkoglu w składzie. Smith spodziewa się rozmów z agentem tureckiego zawodnika jeszcze przed końcem zimowego okienka transferowego. Nieoficjalnie mówi się, że Turkoglu z chęcią zgodziłby się na podobną umowę jaką Corey Maggette parafował w Golden State Warriors. Mowa tu o około 50 milionach dolarów za 5 lat gry.