Po czterech sezonach spędzonych w Los Angeles, Metta World Peace nie przyodzieje już purpurowo-złotych barw. Klub z Hollywood postanowił wykorzystać prawo do amnestii i pozbyć się kontraktu jednego ze swoich zawodników, a oficjalnie dojdzie do tego na przestrzeni 10-16 lipca. 33-letni skrzydłowy, co prawda, dostanie przynależne mu blisko 8 milionów dolarów, ale ta suma nie będzie wliczała się już do salary cap Lakers.
Metta World Peace zostawi w Kalifornii pozytywne i negatywne wspomnienia. Nikt na pewno nie zaprzeczy, że dawny Ron Artest to w świecie koszykówki postać bardzo barwna. Jedni go uwielbiają, drudzy nienawidzą. Można chwalić go za bardzo dobrą grę w sezonie 2009/2010, kiedy Jeziorowcy sięgali po mistrzowskie trofeum Larry'ego O'Briena, a także zrównać z ziemią za pamiętne uderzenie łokciem Jamesa Hardena.
Były reprezentant takich klubów, jak: Chicago Bulls, Indiana Pacers, Sacramento Kings czy Houston Rockets z pewnością nadal jest pożytecznym zawodnikiem, na którego usługi chętni na pewno się znajdą. 12,4 punktu i 5 zbiórek zdobyte w blisko 34 minuty spędzone na boisku w niedawno zakończonym sezonie zasadniczym, to z pewnością niepowalające średnie, ale World Peace ma jeszcze zadatki na solidnego rezerwowego.