Reprezentacja Belgii jest bardzo dobrze znana polskim zawodnikom, ponieważ w poprzednim roku rywalizowaliśmy z tą ekipą w eliminacjach do EuroBasketu. Wówczas drużyny podzieliły się zwycięstwami. 15 sierpnia w Ergo Arenie Polacy dosyć niespodziewanie ulegli Belgom 57:64. Podopieczni jeszcze wówczas Alesa Pipana zagrali bardzo słabe zawody, o czym świadczy fatalna skuteczność z dystansu (1/18). Dwa tygodnie później Polacy pewnie pokonali Belgów 87:73. Co ciekawe mecz rozgrywany był w Antwerpii i to właśnie w tej hali obie ekipy zagrają ze sobą w niedzielę.
Można śmiało powiedzieć, że Belgowie z każdym rokiem robią krok do przodu w europejskiej koszykówce. Podopieczni Eddy Casteelsa mogą być "czarnym koniem" wrześniowych mistrzostw Europy. Belgowie trafili do grupy A, w której zmierzą się z Ukrainą, Francją, Niemcami, Izraelem oraz Wielką Brytanią.
W tym momencie belgijska kadra ma dwóch liderów - w postaci Matta Joleskiego oraz Sama Van Rossoma. Ten pierwszy w tym okienku transferowym przeszedł z Telenetu Ostenda do Olympiacosu Pireus. Ten drugi z kolei trafił do Valencii, w której w zeszłym sezonie grali Adam Hrycaniuk oraz Thomas Kelati.
Wspomniana dwójka w znacznym stopniu przyczyniła się do tego, że Belgowie łatwo rozprawili się w piątek z Włochami (76-57). Lojeski zdobył 19 punktów, z kolei Van Rossom dołożył 18 oczek.
Podopieczni Dirk Bauermann muszą jednak zwrócić uwagę także na środkowego Christophe'a Beghina, który Włochom zaaplikował 16 punktów. Od 2010 roku gra w Spirou Charleroi i w nowym sezonie spotka się z Karolem Gruszeckim. Ważnym zawodnikiem jest także doświadczony Axel Hervelle oraz 28-letni Jonathan Tabu.
18 sierpnia (niedziela): 18:00 Izrael - Włochy, 20:30 Belgia - Polska (transmisja w Polsat Sport Extra i Polsat Sport Extra HD oraz w IPLA.TV).