Mateusz Jarmakowicz: Kocham to, co robię

Mateusz Jarmakowicz od nowego sezonu będzie reprezentował barwy Energi Czarnych Słupsk. Zawodnik nie ukrywa, że bardzo cieszy się z tego, że trafił do klubu.

Mateusz Jarmakowicz minione rozgrywki rozpoczął w barwach Trefla Sopot, tam jednak nie dostawał zbyt wielu szans na pokazanie się, dlatego przeniósł się do Rosy Radom, gdzie był wiodącą postacią. - Na początku sezonu w Treflu raz grałem, raz nie grałem i po prostu wolałem zostawić to zamieszanie. Zdecydowałem się na grę w Rosie Radom, co bardzo dobrze wspominam. Pozwoliło mi to nieco odsapnąć po dosyć ciężkim starcie rozgrywek - stwierdził silny skrzydłowy.

Po udanej końcówce sezonu do 25-latka zgłosił się trener Andrej Urlep, z którym ten miał okazję współpracować już w Koszalinie. - Rozmawiałem z trenerem Andrejem Urlepem po zakończeniu sezonu. Nie był jeszcze pewny tego, że zostanie w Słupsku, ale wyraził swoją chęć, abym był w jego drużynie. To mnie w głównej mierze skłoniło do tego, abym podpisał tutaj kontrakt. Cieszę się, że teraz jestem tutaj. Wydaje mi się, że będzie to drużyna, która powalczy o wysokie cele. Myślę, że celem minimum jest szóstka. Każdy z nas pracuje bardzo ciężko, aby zaprezentować się dobrze już od początku sezonu - mówił z optymizmem Jarmakowicz.

Czy po udanych rozgrywkach w Radomiu była szansa na pozostanie zawodnika na Mazowszu? - Były prowadzone rozmowy z Rosą Radom, ale Czarni dość wcześnie wystosowali swoją ofertę, a wpływ na moją osobę miała też osoba trenera Urlepa. Wybrałem więc grę w Słupsku - kontynuował mierzący 208 cm wzrostu zawodnik.

Jak w kilku słowach scharakteryzowałby się Mateusz Jarmakowicz? - Mogę grać na pozycji cztery i pięć. Walczę aktywnie na zbiórce w ataku, a do tego dobrze rzucam za trzy oraz z półdystansu. Zawsze zostawiam serce na boisku i jest to dla mnie bardzo ważne. Kocham to, co robię. Jest to dla mnie duże wyzwanie, żeby pokazywać się z jak najlepszej stronie i pomagać chłopakom z drużyny wygrywać - stwierdził były zawodnik m.in. AZS-u Koszalin.

Jarmakowicz jako nastolatek spędził dwa lata za granicą, gdzie reprezentował barwy Bennetonu Treviso oraz Realu Madryt. Wiele osób uważa, że jego kariera mogła się potoczyć zupełnie inaczej. - Kibice muszą zrozumieć, że na to, żeby kariera potoczyła się, jakby każdy chciał, musi się złożyć wiele czynników. Wiadomo, że każdy chciałby grać w NBA i osiągnąć tam, jak najwięcej może. Może moja kariera nie potoczyła się tak, jak ja bym chciał, ale jestem szczęśliwy z tego, gdzie teraz jestem - zakończył 25-latek.

Źródło artykułu: