[b]
Karol Wasiek: Gdzie się podziała nasza mentalność zwycięzcy?[/b]
Thomas Kelati: Nie wiem. Po prostu nie wiem. Gdy patrzę na tę grupę tutaj w Słowenii to jakbym widział zupełnie innych ludzi niż wcześniej. Przed turniejem mówiliśmy, że chcemy wygrywać, ale zapomnieliśmy o jednej bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie, wygrywa się zespołowo, a nie indywidualnie. Nie gramy jak zespół. Spójrz na to, że przed turniejem graliśmy zupełnie inaczej. Wielu zawodników notowało podwójne zdobycze, dzieliliśmy się piłką, każdy był zadowolony, miał uśmiech na twarzy. Tutaj tego kompletnie nie ma, jest zupełnie inaczej. Kiedy jeden gracz popełni błąd to inni na niego krzyczą, tak nie może być!
Masz na to jakieś wytłumaczenie?
- Wydaje mi się, że niektórzy zawodnicy za bardzo chcą wygrać, a tak się w koszykówce nie da po prostu. Presja na nas jest naprawdę duża ze strony kibiców, mediów w Polsce. Zdajemy z tego sprawę. Czytamy te wszystkie przekazy medialne, które mówią o tym, żeby koszykówka dorównała piłce ręcznej czy siatkówce. Może dlatego jest tak słabo? Na pewno nie wygramy w kolejnych meczach, jeśli będziemy grali tak samo jak w tych dwóch meczach. To jest niemożliwe. Świetną robotę robi nasz trener, który za każdym razem mówi nam: "Chłopaki przestańcie ze sobą walczyć, myślcie pozytywnie!"
Presja przed turniejem była za duża?
- Pamiętam, jak ludzie mówili, że my "na luzie" pokonamy reprezentację Gruzji i Czech i będziemy mieli bilans 2:0. Co to jest za myślenie? Każda drużyna przyjechała tutaj walczyć, a nie po to przegrywać. Zobacz, ile drużyn zrobiło już "psikusa" najlepszym. Ukraińcy mają bilans 3:0, Finowie 2:0, a przed turniejem byli skreślani. Rosjanie i Turcy mają 0:2. Drużyny, które powinny wygrywać, przegrywają.
Czy problemem jest to, że w naszej drużynie jest zbyt wielu młodych zawodników, którzy nie mają obycia z takimi turniejami?
- Rozmawiałem ostatnio z niektórymi zawodnikami obwodowymi i powiedziałem im jasno: "Jesteście tutaj po to, żeby reprezentować Polskę i grać w koszykówce. Jeśli zostałeś wybrany do reprezentacji to pokaż, że zasłużyłeś na to miejsce." Nasza gra ograniczyła się do Gortata i podania mu piłki i niech zrobi, co mu się uda. Ja się z tym nie zgadzam! Nie możemy tak grać. Obwodowi muszą zacząć grać, ponieważ zespół to nie tylko podkoszowi! Mamy wiele talentu na obwodzie, ale trzeba to wykorzystać.
Czyli nasza gra jest przewidywalna wobec wszystkich?
- W Słowenii tak. Uważam, że przed turniejem tego nie było. Graliśmy zupełnie inaczej. Punktowało znacznie więcej zawodników. Nasi obwodowi byli skuteczni, teraz oddaliśmy tylko grę naszym podkoszowym. Tak nie możemy grać, powtórzę to po raz kolejny.
A jak ocenisz swoją grę?
- Muszę być bardziej agresywny, grać trochę za mało pod siebie, muszę oddawać więcej rzutów. Wiem, że mogę zrobić więcej. Jestem przekonany o tym.
Z Chorwacją zobaczymy inną twarz reprezentacji Polski?
- Wierzę, że tak. Jestem gotowy do tego wyzwania. Stoimy pod ścianą, ale to nas czyni jeszcze bardziej niebezpiecznymi. Wiemy, że możemy wygrać. Mam nadzieję, że wszystko poprawi się od meczu z Chorwacją.